Zjawisko „fali” w polskim wojsku od lat budzi kontrowersje. Niektórzy utożsamiali je z nieformalnym, często prześmiewczym rytuałem wprowadzania nowych rekrutów w realia służby. Jak mówi „Naval” w rozmowie na kanale „Momenty”, dzisiaj nazwalibyśmy to mobbingiem – praktyką, w której starsi koledzy stosują mniej lub bardziej dokuczliwe zachowania wobec „młodych”.
Cała rozmowa dostępna:
Jak kiedyś wyglądała „fala” w wojsku i jak jest dzisiaj?
Były żołnierz GROMu tłumaczy, że w czasach obowiązkowej służby wojskowej nietrudno było o nadużycia wobec młodszych żołnierzy. „Dociskano” ich fizycznie lub psychicznie. Zdarzały się nawet przypadki pobić. W rozmowie „Naval” zwraca uwagę, że dawniej podobne sprawy zwykle „zamiatano pod dywan”. Nikt nie mówił o ucieczkach z wojska czy próbach samobójczych – a jeśli już się zdarzały, to traktowano je jako marginalne incydenty, o których niechętnie się rozmawiało.
Zdaniem rozmówcy, dziś wojsko w dużej mierze jest wolne od tego typu praktyk. Pełnomocnik ministra obrony narodowej ds. warunków służby wojskowej zwraca uwagę, że dzisiaj po pierwsze, służba ma charakter zawodowy, oparty na ochotnikach, co już samo w sobie zmieniło dynamikę relacji między żołnierzami. Po drugie, żyjemy w czasach, w których media społecznościowe i szybki obieg informacji umożliwiają reagowanie na wszelkie przejawy nadużyć. Wreszcie funkcjonują jasne procedury zgłaszania nieprawidłowości – każdą poważną sprawę można przekazać wyżej, nawet anonimowo, a Ministerstwo Obrony Narodowej ma do dyspozycji bezpośrednie kanały kontaktu.
Wspomnienia „Navala” i oblicze wojska z perspektywy żołnierza GROM
Rozmowa na kanale „Momenty” nie ograniczała się jednak wyłącznie do tematu „fali”. Były żołnierz Jednostki Wojskowej GROM, elitarnej polskiej formacji specjalnej opowiedział o swoich misjach wojskowych w Afganistanie i Iraku, a także o udziale w misji pokojowej w Libii. Według relacji „Navala”, czas spędzony na operacjach zagranicznych nieodwracalnie kształtuje charakter i spojrzenie na świat.
Interesującym wątkiem były również szczegóły dotyczące treningów do GROM-u. „Naval” podkreślił, że ten etap przygotowań do służby w jednostce specjalnej jest wyjątkowo wyczerpujący i selektywny, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Kandydaci muszą wykazać się ogromną determinacją, sprawnością, ale i umiejętnością współpracy. Jak wspomina „Naval”, kiedyś nabór opierał się w dużej mierze na tajemnicy – niewiele osób w ogóle wiedziało, jak przebiega rekrutacja do GROM-u i z czym trzeba się mierzyć, by dołączyć do elitarnej grupy.
Czytaj też:
Polska wycofuje się z ważnej konwencji. MON podało szczegółyCzytaj też:
Powrót do powszechnego poboru? Prawie połowa Polaków na „tak”