Obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców i samozatrudnionych dla części polityków związanych z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą jest fundamentem koalicji rządzącej. Nie podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. złotych, nie likwidacja kolejek do lekarzy, czy inne ze stu obietnic na 100 dni, ale właśnie niższa składka zdrowotna.
– To jest realizacja naszego programu. O to pytają ludzie na każdym spotkaniu i to jest krok we właściwym kierunku, choć niewystarczający, bo składka zdrowotna dla przedsiębiorców musi wrócić do poziomu sprzed Polskiego Ładu – mówi Wojciech Filemonowicz, lider Socjaldemokracji Polskiej, związanej z Koalicją Obywatelską.
Na uwagę, że obniżenie składki zdrowotnej dla przedsiębiorców, a pozostawienie jej bez zmian dla osób zatrudnionych na etacie sprawi, iż pracownicy etatowi, od niższych zarobków będą płacili wyższy podatek na zdrowie niż samozatrudnieni przy wyższych dochodach, nasz rozmówca odpowiada: „tak było przed Polskim Ładem i dobrze funkcjonowało”.
Obrzydliwe, niskie i bezmyślne
Nie jest to do końca prawda, bo przed Polskim Ładem składka zdrowotna dla etatowców była niższa i można ją było odpisywać od podatku. Teraz etatowcy płacą po prostu 21 proc. podatku i tak zostanie. Ulgę dostaną tylko przedsiębiorcy i samozatrudnieni, a ubytek w systemie ochrony zdrowia zostanie pokryty z budżetu państwa, jak twierdzi minister finansów.
Już pojawiły się komentarze, że koalicja rządząca będzie w ten sposób wypychała na samozatrudnienie kolejne tysiące ludzi.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.