We wtorek Straż Graniczna poinformowała, że jeden z funkcjonariuszy patrolujących granicę z Białorusią został ranny. To niejedyna taka sytuacja. – Dochodzi do tych sytuacji, do zranień, do wypadków. Czy to wśród strażników granicznych, czy wśród żołnierzy – powiedział wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET.
Jak przekazał polityk, jest to efekt rosnącej presji na granicy. – Dochodzi do wzrostu presji, agresji. To jest operacja skierowana przeciwko państwu polskiemu. To nie jest szlak migracyjny, to jest operacja wymierzona w bezpieczeństwo państwa polskiego – mówił stanowczo.
Wicepremier jasno wskazał na dwa aspekty zwiększenia presji na granicę. Pierwszym z nich jest nadejście wiosny, drugim zbliżające się wielkimi krokami wybory prezydenckie. – Tak było rok temu przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – zauważył. – Kontekst wyborczy i próba destabilizacji sytuacji jest jak najbardziej wpisana w strategię naszych adwersarzy – dodał.
Granica z Białorusią jest chroniona jeszcze mocniej?
Ze względu na wzmocnienie bariery oraz „nową filozofię pełnienia misji” w tym roku przekroczenie granicy ma być trudniejsze. – Jest presja na granicę z Litwą i Łotwą bardzo silna. Oni nie mają tak silnych zabezpieczeń jak my. Reżim białoruski też tam próbuje atakować – przekazał Kosiniak Kamysz.
Polityk wskazał także na udział białoruskich funkcjonariuszy w całym procesie. – Oni instruują, szkolą często, próbują pokazać miejsce, w którym najlepiej dokonać przekroczenia. Cała operacja jest wspierana i koordynowana – mówił.
– Przecież to nie jest naturalny szlak migracyjny. Tam się nie dostają przechodząc przez kolejne granice, tylko przylatują do Mińska, są transferowanie i zapraszani, wykorzystywani. Dlatego też prowadzimy kampanię informacyjną w krajach, skąd pochodzą ci, którzy próbują w nielegalny sposób przekroczyć granice – poinformował.
Kosiniak-Kamysz wprost o reparacjach od Niemiec
Szef MON w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET odniósł się także do kwestii reparacji wojennych od Niemiec. – Moim zdaniem upamiętnienie i zadośćuczynienie jest oczywistością – stwierdził Kosiniak-Kamysz. – Ja wierzę, że teraz przy nowym kanclerzu będzie o to łatwiej. – ocenił. – Żadnych zespołów ani raportów może już nie róbmy, ja oczekiwałbym zaangażowania w bezpieczeństwo wschodniej flanki, tu jest dobry przykład – dodał.
– Trzeba osiągnąć efekt. Można to robić różnymi sposobami. Jak widać, pohukiwanie tylko tych, którzy tworzyli raport, nic nie dało, bo literalnie nie osiągnęli w tej sprawie 8 lat rządząc – mówił wicepremier. – Ja wierzę, że nam się uda dużo więcej. Tak jak w sprawie ekshumacji osiągnęliśmy dużo więcej na Wołyniu, niż ktokolwiek przed nami, tak osiągniemy w tej sprawie więcej niż ktokolwiek przed nami – zapowiedział.
Czytaj też:
Niemiecki generał skompromitowany? Stracił stanowisko po „żarcie”Czytaj też:
Skandal przy granicy polsko-białoruskiej. Polski funkcjonariusz został ranny