Jak wynika ze skanu dokumentu opublikowanego na Interii, pismo odnośnie opieki datowane jest na 10 sierpnia 2021 roku. Podpisali się pod nim Karol Nawrocki oraz pan Jerzy, którego nazwisko zostało zanonimizowane przez dziennikarzy.
Nawrocki pisał o umowie z panem Jerzym w dokumencie
„Ja niżej podpisany Karol Nawrocki oświadczam, iż zobowiązałem się do dożywotniego utrzymania Jerzego Ż. poprzez dostarczenie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania położonego w Gdańsku przy ul. (…), światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym” – możemy przeczytać.
W punkcie drugim krótkiego oświadczenia pan Jerzy pisze, że Karol Nawrocki wywiązuje się z zobowiązania. W punkcie trzecim podkreślono, że oświadczenie zostało sporządzone „celem przedłożenia odnośnym organom publicznym”.
Co istotne, Karol Nawrocki sam przyznawał w rozmowie z Bogdanem Romanowskim z ubiegłego tygodnia, że nie miał kontaktu z Jerzym Ż. w 2025 roku. Nie wiedział nawet o tym, że jego znajomy trafił do Domu Opieki Społecznej, mimo iż w dokumencie twierdził, iż opiekuje się mężczyzną.
O tym, że pan Jerzy często nie miał prądu, donosiła zresztą pracownica MOPR Anna Kanigowska. Podkreślała, że zapewniała też mężczyźnie jedzenie. W rozmowie z Onetem poinformowała o swojej opiece nad mężczyzną w okresie od wiosny 2022 do wiosny 2023.
Nawrocki o „różnej intensywności” opieki nad panem Jerzym
Interia przypomina, że dokument podpisano w sierpniu 2021 roku, a jeszcze w lipcu tamtego roku Nawrocki składał ślubowanie w Sejmie, obejmując funkcję prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Wiedział o tym, że przeprowadza się do Warszawy, a w Gdańsku będzie rzadkim gościem. Sam mówił o tym w wywiadzie z Rymanowskim.
– (…) Czy się opiekowałem? Intensywność była w sposób naturalny różna, w zależności od tego, jakie obowiązki wykonywałem. Rzeczywiście, po roku 2021 była zdecydowanie mniejsza, bo, jak państwo wiecie, wyprowadziłem się do Warszawy, bo zostałem prezesem IPN. Intensywność moich spotkań z własną mamą, która mieszka niedaleko Jerzego Ż. również była zdecydowanie mniejsza – przyznawał.
Ujawnienie dokumentu burzy „przekaz dnia” w PiS?
Dziennikarze „Newsweeka” opisali wskazówki, jakie w sprawie mieszkania Nawrockiego przekazano rzekomo politykom PiS. Z ich tekstu wynika, że o wspomnianym wyżej dokumencie prezes IPN mógł nie poinformować Nowogrodzkiej. „W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o jakiejkolwiek darowiźnie i jakiegokolwiek zobowiązania do opieki i nie ma żadnej mowy o tym, że mieszkanie jest nabyte z powodu przejęcia opieki” – miała brzmieć narracja partii, przytaczana przez „Newsweek”.
Czytaj też:
Tak ma wyglądać przekaz dnia PiS ws. Nawrockiego. Ataki wymierzone w kilka celówCzytaj też:
Szczerba o Nawrockim: Przypomina mi to zachowanie złodzieja, który ukradł auto i próbuje je zarejestrować