Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Będziemy rozmawiać o czymś, co powszechnie nazywane jest „rozwodem kościelnym”, chociaż nim tak naprawdę nie jest.
Michał Poczmański: W kościele nie ma czegoś takiego jak rozwód. Małżeństwo, które jest zawierane jako sakrament, jest zawierane na całe życie. Więc nie można powiedzieć sobie w pewnym momencie „to się rozwodzimy”.
Co najwyżej możemy mówić o stwierdzeniu nieważności małżeństwa.
Jeżeli w momencie zawierania małżeństwa coś było nie tak, jeżeli są podstawy ku temu, wtedy przez sąd kościelny taka procedura może być zrealizowana.
Słyszałam, że w Polsce takie „unieważnienia” są dość popularne. Że wyróżniamy się na tle świata.
To bardzo złożony temat, bo przede wszystkim krajów katolickich jest niestety coraz mniej. Możemy na przykład porównywać się z Hiszpanią, z Włochami, ale tam tych spraw nie jest dużo mniej.
Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowych odcinków dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników korzystających z „WPROST PREMIUM”.
Odcinek dostępny jest w ramach promocji:
Wszystko oczywiście wpisuje się w kontekst laicyzacji, to po pierwsze. Po drugie, upadek małżeństwa (jako instytucji – red.). Ze statystyk ogólnopolskich czy ogólnoeuropejskich wynika, że mniej więcej 35 na 100 małżeństw rozwodzi się. I to są dramatyczne dane.
Natomiast faktycznie spraw o stwierdzeniu nieważności małżeństwa jest coraz więcej.
Łączy się to z tymi rzeczami, o których powiedziałem, ale też trzeba pamiętać, że ludzie mają coraz lepszy dostęp do informacji. Pojawiają się kancelarie kanoniczne-świeckie, takie jak moja. Jest internet, gdzie trwa wymiana informacji między ludźmi, między klientami a adwokatami.

Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.