„Rozwód kościelny” nie taki trudny? Adwokat kościelny ujawnia tajniki swojej pracy

„Rozwód kościelny” nie taki trudny? Adwokat kościelny ujawnia tajniki swojej pracy

Michał Poczmański
Michał Poczmański Źródło: Archiwum prywatne
– Jeden klient dostarczył bilingi rozmów pomiędzy żoną, a jej matką. To były godziny rozmów dziennie, sms-y, od samego rana kiedy panie się obudziły, po sam wieczór, kiedy znowu były w łóżkach. Ten mężczyzna nie mógł tak żyć, to był tak naprawdę emocjonalny trójkąt, a małżeństwo to jest związek kobiety i mężczyzny. I nikogo więcej. Od tej pępowiny trzeba się w pewnym momencie odciąć – mówi we „Wprost Przeciwnie” Michał Poczmański, doktor prawa kanonicznego, adwokat kościelny, ale także świecki prawnik, ujawniając, z jakich powodów najczęściej dochodzi do stwierdzenia nieważności małżeństwa.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Będziemy rozmawiać o czymś, co powszechnie nazywane jest „rozwodem kościelnym”, chociaż nim tak naprawdę nie jest.

Michał Poczmański: W kościele nie ma czegoś takiego jak rozwód. Małżeństwo, które jest zawierane jako sakrament, jest zawierane na całe życie. Więc nie można powiedzieć sobie w pewnym momencie „to się rozwodzimy”.

Co najwyżej możemy mówić o stwierdzeniu nieważności małżeństwa.

Jeżeli w momencie zawierania małżeństwa coś było nie tak, jeżeli są podstawy ku temu, wtedy przez sąd kościelny taka procedura może być zrealizowana.

Słyszałam, że w Polsce takie „unieważnienia” są dość popularne. Że wyróżniamy się na tle świata.

To bardzo złożony temat, bo przede wszystkim krajów katolickich jest niestety coraz mniej. Możemy na przykład porównywać się z Hiszpanią, z Włochami, ale tam tych spraw nie jest dużo mniej.

Oglądanie programu i czytanie całości treści w dniu premiery nowych odcinków dostępne jest jedynie dla stałych Czytelników korzystających z „WPROST PREMIUM”.

Odcinek dostępny jest w ramach promocji:

Wszystko oczywiście wpisuje się w kontekst laicyzacji, to po pierwsze. Po drugie, upadek małżeństwa (jako instytucji – red.). Ze statystyk ogólnopolskich czy ogólnoeuropejskich wynika, że mniej więcej 35 na 100 małżeństw rozwodzi się. I to są dramatyczne dane.

Natomiast faktycznie spraw o stwierdzeniu nieważności małżeństwa jest coraz więcej.

Łączy się to z tymi rzeczami, o których powiedziałem, ale też trzeba pamiętać, że ludzie mają coraz lepszy dostęp do informacji. Pojawiają się kancelarie kanoniczne-świeckie, takie jak moja. Jest internet, gdzie trwa wymiana informacji między ludźmi, między klientami a adwokatami.

Kiedy można stwierdzić nieważność małżeństwa? „Znali się kilka tygodni, pojawiło się dziecko...”
Źródło: Wprost