O incydencie poinformował Jan Grabiec, szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i poseł PO, za pomocą profilu na platformie X.
„Od godz. 9.00 trwa atak DDoS na strony platforma.org. Główna strona PO oraz dodatkowa – przeznaczona na wpłaty na kampanię, zostały tymczasowo wyłączone” – napisał Grabiec, zwracając uwagę na skalę i powagę sytuacji.
Partia już rozpoczęła współpracę z ekspertami z NASK, by jak najszybciej przywrócić funkcjonalność serwisów i zidentyfikować źródło zagrożenia.
To nie pierwszy raz – seria cyberataków na PO
Incydent z 16 maja nie był odosobniony. Już 2 kwietnia 2025 roku premier Donald Tusk informował o cyberataku wymierzonym w struktury Platformy Obywatelskiej. Wówczas wskazał, że za próbą włamania mógł stać zagraniczny podmiot: „wschodni ślad” – jak to ujął Tusk. Choć nie padła żadna konkretna nazwa kraju, przypuszczenia kierują uwagę opinii publicznej na Federację Rosyjską lub inne podmioty z regionu postsowieckiego.
Sprawa była poważna. Jak informował ponownie Jan Grabiec, celem ataku była ingerencja w systemy komputerowe używane przez pracowników partii i sztab Rafała Trzaskowskiego. „Celem ataku była próba przejęcia kontroli nad komputerami pracowników partii oraz sztabu wyborczego Rafała Trzaskowskiego” – przekazał szef KPRM.
Sytuacja z początku kwietnia miała charakter znacznie poważniejszy niż klasyczny DDoS – chodziło bowiem o zainstalowanie złośliwego oprogramowania, które mogłoby umożliwić zdalny dostęp do danych i komunikacji wewnętrznej partii.
Czym jest atak DDoS i jak działa?
Atak typu Distributed Denial of Service (DDoS) polega na jednoczesnym wysyłaniu ogromnej liczby zapytań do serwera z wielu różnych komputerów, często zainfekowanych i połączonych w tzw. botnet.
Skutkiem takiego działania jest przeciążenie infrastruktury serwerowej i zablokowanie normalnego dostępu użytkowników do usług internetowych. Choć ten rodzaj ataku nie prowadzi bezpośrednio do kradzieży danych, jego skutki mogą być niezwykle dotkliwe – szczególnie jeśli dotyczy to kampanii wyborczej i zbierania funduszy.
DDoS to jeden z najczęściej stosowanych sposobów destabilizacji cyfrowej infrastruktury przeciwników politycznych, organizacji społecznych czy mediów niezależnych. Jak wskazują eksperci z Europejskiej Agencji ds. Cyberbezpieczeństwa (ENISA), ataki tego typu są coraz bardziej wyrafinowane i potrafią sparaliżować nawet dobrze zabezpieczone systemy.
Czytaj też:Sztab Trzaskowskiego o zmasowanym ataku. Ktoś wysyła fałszywe SMS-y
Czytaj też:
Tak możesz rozpoznać przedwyborczą manipulację. Ekspert podpowiada