Na wschodniej granicy UE kolejki

Na wschodniej granicy UE kolejki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na wschodniej granicy, po wejściu Polski do strefy Schengen, bez zmian - kontrole, długie kolejki TIR-ów, czekających na odprawę. Pracujemy normalnie, tak jak przed dniem wejścia do Schengen - mówią służby graniczne.

Na wyjazd z Polski na Ukrainę przez przejście w Dorohusku w sobotę czekało blisko 600 samochodów ciężarowych. Czas oczekiwania na odprawę wynosił ok. 25 godzin. Do przejścia w Hrebennem w kolejce stało ok. 100 tirów, a czas oczekiwania na odprawę wynosił 16 godzin.

Do przejścia w Koroszczynie na granicy z Białorusią w kolejce w sobotę stało ok. 950 samochodów ciężarowych. Na odprawę i wyjazd z Polski muszą czekać blisko 40 godzin.

"Ruch na granicy pod koniec roku, kiedy firmy finalizują kontrakty, jest zawsze wzmożony" - powiedziała rzeczniczka Izby Celniej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk.

Jak podkreśliła, dla służb granicznych na wschodzie trwa normalna praca. W nocy, kiedy Polska wchodziła do strefy Schengen, udaremniono dwie próby przemytu papierosów. Celnicy z Dorohuska znaleźli blisko 20 tys. paczek papierosów, ukrytych w równych specjalnie skonstruowanych skrytkach w busie, którym podróżowali dwaj Ukraińcy.

Kolejne 11,5 tys. paczek papierosów celnicy znaleźli w pociągu z Kijowa do Warszawy.

"Gdy oczy całej Polski zwrócone były na nocne relacje w telewizji z wejścia do Schengen, funkcjonariusze celni skrupulatnie przeszukiwali nocny pociąg. Dzięki polskim celnikom z granicy wschodniej pociąg, który wjechał na przejście w Dorohusku parę minut przed otwarciem szlabanów na granicy zachodniej i południowej - nie dowiózł do Unii nielegalnego towaru" - powiedziała Siemieniuk.

Natomiast na przejściu w Hrebennem celnicy udaremnili przemyt 2,5 kg bursztynu o wartości ok. 3 tys. zł, który usiłowały nielegalnie przewieźć do Polski dwie Ukrainki jadące autobusem kursowym z Rawy Ruskiej do Tomaszowa Lubelskiego.

Wcześniej w Terespolu udaremniono przemyt do Polski 6 kg kawioru w puszkach. Przewoził je - ukryte w drzwiach dostawczego forda - Białorusin. Celnicy wycenili towar na 10 tys. zł. Ujawniony kawior to ikra ryb jesiotrokształtnych objętych ochroną na podstawie przepisów Konwencji Waszyngtońskiej (CITES). Przewóz tego rodzaju towaru przez granicę bez stosownych zezwoleń jest przestępstwem.

j/pap