– Muszę powiedzieć, że ja się wychowywałem w jednym z wrocławskich „trójkątów bermudzkich”. Żeromskiego, Prusa, Kilińskiego, Jedności Narodowej, Świętokrzyska to były ulice, na których ja się wychowywałem i tam było bardzo dużo mordobicia, bardzo dużo podwórkowych bójek, bijatyk. Ja tę atmosferę doskonale rozumiem – mówił Morawiecki.
„Gniew ludu” kontra „elity z Warszawy”
Były szef rządu nie poprzestał na wspomnieniach z dzieciństwa. W jego ocenie udział Karola Nawrockiego w bójkach nie dyskwalifikuje go jako kandydata na najwyższy urząd w państwie – wręcz przeciwnie. Morawiecki zarysował wyraźny podział na dwa światy, które rzekomo symbolizują obaj kandydaci:
– 1 czerwca to będzie wybór między Rafałem Trzaskowskim, wymuskanym kandydatem warszawskich elit a Karolem Nawrockim, który jest człowiekiem z narodu, człowiekiem, który uosabia z jednej strony gniew ludu, ale z drugiej strony nadzieję narodową.
Takie ujęcie tematu przez Morawieckiego spotkało się z szerokim echem. Część komentatorów uznała, że była to próba uwiarygodnienia kandydata PiS w oczach tzw. „Polski B”, inna część oceniła słowa byłego premiera jako niepokojące legitymizowanie przemocy w debacie publicznej.
Sam Nawrocki nie zaprzecza
Karol Nawrocki, były prezes IPN i kandydat na prezydenta, nie odniósł się jednoznacznie do zarzutów o udział w „ustawkach” kibicowskich. W rozmowie z liderem Konfederacji, Sławomirem Mentzenem, wypowiedział się w sposób, który wielu uznało za przyznanie się do dawnych bojowych eskapad.
– Jeśli chodzi o sportowe emocje, czy to walka jeden na jednego w ringu bokserskim, czy trzech na trzech na sali gimnastycznej w jakichś większych liczbach, to towarzyszą temu takie same emocje, bo to walka sportowa. Ten rodzaj aktywizacji sportowej, który pan nazywa ustawkami, pojawia się również komercyjnie.
Zarówno sposób wypowiedzi, jak i brak jednoznacznego zaprzeczenia tylko podsyciły zainteresowanie mediów i opinii publicznej.
Konsekwencje prawne i polityczne
Warto przypomnieć, że udział w tzw. „ustawkach” jest w Polsce traktowany jako przestępstwo. Co ciekawe, to właśnie rząd PiS zaostrzył przepisy dotyczące udziału w bójkach zorganizowanych. Tym większe zdziwienie budzi fakt, że kandydat tej formacji – oraz jego polityczni sojusznicy – traktują te wydarzenia jak młodzieńcze przygody.
Z punktu widzenia prawa za udział w zorganizowanej bójce z udziałem większej liczby osób grozi kara pozbawienia wolności nawet do 3 lat, a jeśli dojdzie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – nawet do 8 lat.
Jak reagują Polacy?
Sondaże przeprowadzone w maju 2025 roku pokazują, że temat „ustawek” nie pozostał bez wpływu na nastroje społeczne. Ponad połowa ankietowanych negatywnie oceniła zarówno incydent z woreczkiem nikotynowym, który Nawrocki miał w ustach podczas debaty prezydenckiej, jak i jego domniemany udział w bójkach kibiców.
Jednocześnie, według badania przeprowadzonego przez Opinia24, poparcie dla obu kandydatów w drugiej turze pozostaje bardzo zbliżone. Karol Nawrocki może liczyć na 47% głosów, a Rafał Trzaskowski na 45%. Reszta respondentów nadal się waha lub deklaruje brak udziału w wyborach.
Czytaj też:Sztab Brauna otrzymał odpowiedź od Nawrockiego. „Boże, miej w opiece!”
Czytaj też:
Nawrocki wpadł w pułapkę Mentzena? Mówił o błędach PiS
