Aktywiści z fundacji Viva! domagają się natychmiastowych zmian w zakresie wykorzystywania koni do pracy nad Morskim Okiem. Zadeklarowali, że nie wezmą również udziału w tegorocznych badaniach zwierząt. Twierdzą, że zostali oszukani.
Aktywiści zrywają współprace z ministerstwem
Aktywiści nie kryją oburzenia decyzją resortu klimatu i środowiska, które w 2024 roku zapowiedziało dążenie do likwidacji transportu konnego do Morskiego Oka, a następnie zezwoliło fiakrom wykorzystywanie ich do pracy.
Z treści porozumienia wynika, że busy będą kursowały jedynie między kwietniem a październikiem, ale droga ma być utrzymywana przez cały rok dla transportu konnego. Wynika z tego, że warunki zimowe są za trudne dla busów, ale dla zwierząt już nie? – czytamy w płomiennej deklaracji Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt Viva! i ratujkonie.pl.
Obrońcy praw zwierząt nie przyjmują do wiadomości, że skrócenie odcinku, na którym wykorzystywane są konne zaprzęgi, jest rozwiązaniem dramatycznej sytuacji. Dodają, że konie wciąż muszą pokonywać jeden z najbardziej stromych odcinków trasy, co jest katastrofalne dla ich stawów. Zaznaczają, że „wciąż nie przeliczono, ile konie mogą ciągnąć na tym odcinku, by nie pracować w przeciążeniu”.
Aktywiści czują się oszukani. Wytaczają ciężkie działa
Tatrzański Park Narodowy dowie się o naszej decyzji z mediów, tak jak my dowiedzieliśmy się z mediów, że w wyniku porozumienia z fiakrami konie na trasie zostają – grzmią aktywiści w mediach społecznościowych.
Twierdzą, że przez lata Tatrzański Park Narodowy ignorował ich wnioski w sprawie niewolniczej pracy koni. Za przykład podają odrzucenie argumentów lekarki weterynarii opartych na twardych danych naukowych, które jasno wskazują na to, że konie stale pracują w przeciążeniu. Aktywiści dodają, że Tatrzański Park Narodowy nie wywiązał się z większości ustaleń z dnia 17 maja 2024 roku.
Aktywiści wystosowali postulaty. Uderzyli w ministerstwo
To, że rezygnujemy z udziału w badaniach, nie oznacza, że wycofujemy się z walki o te zwierzęta. Po prostu zmieniamy taktykę – czytamy w poście.
Aktywiści wzywają Ministerstwo Klimatu i Środowiska do:
- wywiązania się z postanowień w sprawie przyszłości transportu konnego nad Morskiem Okiem z dnia 17 maja 2024 roku;
- pilnego zwołania nowego spotkania podmiotów, w celu ustalenia dalszej pracy nad likwidacją transportu konnego;
- włączenia protestujących organizacji do rozmów;
- rzetelnych badań lekarzy weterynarii na temat stanu zdrowia koni i ich poziomu zmęczenia w sezonie turystycznym.
facebookCzytaj też:
Śląskie zoo ma nowego mieszkańca. To gatunek zagrożony wyginięciemCzytaj też:
Wypalanie traw wreszcie się skończy? Rząd planuje wyższe kary
