Rządowy Zespół do spraw Deregulacji przekazał postulaty deregulacyjne, w odpowiedzi na które Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej przygotowało projekt nowelizacji Kodeksu pracy oraz ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych.
Celem wprowadzania zmian jest – według uzasadnienia – stworzenie lepszych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej. Zmiany mają też usunąć zbędne formalności i ujednolicić system prawny w zakresie prawa pracy.
Ekwiwalent za urlop na nowych zasadach. Przelew razem z ostatnią wypłatą
Jedna ze zmian w przepisach dotyczy terminu wypłaty ekwiwalentu za urlop. Zgodnie z obowiązującymi przepisami ekwiwalent za urlop staje się roszczeniem wymagalnym w dniu rozwiązania umowy o pracę. W uzasadnieniu ministerialnego projektu zwrócono uwagę na obowiązki, jakie przepis ten nakłada na pracodawców – tworzenie dodatkowych list płac i przelewów. Według autorów projektu może to również prowadzić do nieprawidłowego wyliczenia ekwiwalentu przed zakończeniem umowy o pracę.
Ministerstwo w swoim projekcie wpisało zmianę, zgodnie z którą ekwiwalent za urlop będzie mógł być przelany pracownikowi razem z ostatnią wypłatą.
Projekt ministerstwa. Ujednolicenie przepisów dotyczących reprezentacji pracowników
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w swoim projekcie chce również ujednolicić przepisy dotyczące reprezentacji pracowników w różnych sprawach z zakresu prawa pracy. Obecnie regulacje prawa pracy wymagają dwóch reprezentantów pracowników, a ustawa o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych – jednego.
Kolejna zmiana dotyczy usprawnienia komunikacji na linii pracodawca-pracownicy-związki zawodowe. Rozszerzono katalog spraw, które będzie można realizować elektronicznie, m.in. wniosek o udzielenie czasu wolnego za nadgodziny, przekazanie informacji o monitoringu.
Ministerstwo chce, aby zmiany weszły w życie 14 dni po ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.
Czytaj też:
Od środy nowe przepisy dotyczące ważności orzeczeń o niepełnosprawności. Zniknie „biurokratyczny absurd"Czytaj też:
Co ze 100 ustawami o deregulacji? Miały być do końca maja. Poseł KO wyjaśnia