Uposażenie poselskie w 2024 r. wynosiło 12 826,64 zł brutto. Do tego dochodziła niemal nieopodatkowana dieta w wysokości 4 008,33 zł na pokrycie kosztów związanych z wykonywaniem mandatu. Według wyliczeń NIK rzeczywiste uposażenie poselskie było jednak wyższe o prawie 2,5 tys. zł – podała „Rzeczpospolita”. Według Kancelarii Sejmu kwota zawiera odprawy i dodatki.
Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu wyjaśniło, że istnieją odprawy poselskie i emerytalne w wysokości trzech uposażeń. Pierwsze z wymienionych przysługują politykom, którzy nie uzyskali reelekcji. Część odpraw po wyborach parlamentarnych z jesieni 2023 r. wypłacono w kolejnym roku. Odprawa emerytalna przysługuje z kolei posłom, którzy w trakcie sprawowania mandatu przechodzą na emeryturę.
NIK: Zarobki posłów wyższe niż oficjalne. Powodem liczne dodatki
Dodatki przysługują z kolei za zasiadanie w prezydium komisji, a w niektórych takich organach tylko za samo członkostwo. 20 proc. dodatku dostają szefowie komisji, a 15 proc. ich zastępcy. Z kolei sama obecność w komisach ds. Służb Specjalnych, Unii Europejskiej, Ustawodawczej czy Finansów Publicznych to korzyść w wysokości 10 proc. większej pensji. Podczas prac nad budżetem państwa w Komisji Finansów Publicznych dodatek wzrasta do 15 proc.
Na dodatek w wysokości 10 proc. mogą też liczyć przewodniczący podkomisji stałych, bez względu na to, czy się zbierały. Analityk danych politycznych Radosław Karbowski wyliczył w 2023 r., że podczas pierwszej kadencji PiS było ich 37, a podczas drugiej już 63. Średnio spotkania odbywały się mniej więcej raz na cztery miesiące. Dodatkowo stale rośnie ryczałt na biuro poselskie oraz comiesięczny ryczałt dla parlamentarzystów na najem mieszkania w stolicy.
Czytaj też:
Romanowski wciąż otrzymuje ryczałt. Sejm utrzymuje jego zamknięte biuraCzytaj też:
Nowy trend wśród posłów sprzyja nadużyciom. „Dużo zależy od zwykłej uczciwości”