Bąkiewicz grzmiał o „pacyfikowaniu patroli obywatelskich". Stanowcza reakcja Siemoniaka

Bąkiewicz grzmiał o „pacyfikowaniu patroli obywatelskich". Stanowcza reakcja Siemoniaka

Tomasz Siemoniak
Tomasz Siemoniak Źródło: Shutterstock / Grabowski Foto
Opozycja oskarża rząd Donalda Tuska o bierność wobec narastającego problemu nielegalnej migracji. Na słowa zareagował szef MSWiA Tomasz Siemoniak, który zarzucił politykom i działaczom prawicy polityczną manipulację. Zapowiedział też kroki prawne w stosunku do Roberta Bąkiewicza, który opublikował wczoraj wizerunek funkcjonariuszki Straży Granicznej, wzywając do ustalenia jej tożsamości.

Debatę publiczną rozgrzał wpis Mariusza Błaszczaka, szefa Klubu PiS, który napisał na Platformie X.

„Czy zachodnia granica Polski przestaje istnieć?”. Jak zaznaczył, jego zdaniem z Niemiec regularnie przerzucani są do Polski nielegalni migranci, a rząd Donalda Tuska „udaje, że nic się nie dzieje”.

Jego wpis był komentarzem do działalności tzw. „obywatelskich patroli”, które pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiły się na granicy z Niemcami. Ich członkowie protestowali przeciw odwożeniu migrantów z Niemiec na polską granicę.

Na oskarżenia Błaszczaka odpowiedział minister Tomasz Siemoniak.

– A gdzie był Pan Błaszczak, jak znacznie więcej nielegalnych migrantów przekraczało tę granicę we wszystkie strony? – pytał retorycznie. Przypomniał też słowa byłego ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza: „Założeniem rządu PiSu było to, że i tak wszyscy migranci idą do Niemiec, to nie musimy się tym przejmować”.

Zdaniem Siemoniaka obecne liczby są niższe niż w poprzednich latach. „Dziś liczby, wiarygodne liczby są znacznie niższe niż w 2023 czy 2024 roku” – zaznaczył. (Dla porównania: w 2023 roku odnotowano blisko 1000 tzw. zawrotek, a w 2024 roku – nieco ponad 600 – przyp. red.)

Readmisja, zawrócenia i manipulacje

Szef MSWiA zwrócił uwagę na często celowe mieszanie w narracji opozycji różnych procedur, które mają zupełnie inne podstawy prawne i konsekwencje.

– Oczywiście ci, którzy chcą tym manipulować, mieszają tych, którzy są zwracani do Polski w wyniku umów o readmisji. To są ci, co do których Niemcy udowodnią naszej Straży Granicznej, że przyjechali z Polski i pierwsze kroki postawili w Polsce na ziemi należącej do Unii Europejskiej czy strefy Schengen – wyjaśnił.

Dodał też, że duża część migrantów przekazywanych przez Niemców to obywatele Ukrainy czy Białorusi: „W połowie, czasem więcej, czasem mniej” – sprecyzował minister.

Pomysł na urząd do spraw nielegalnej imigracji

Mateusz Morawiecki zapowiedział niedawno, że w razie wygranych wyborów przez PiS powołany zostanie specjalny urząd ds. nielegalnej migracji. Tomasz Siemoniak skomentował to w ostrych słowach.

– Niech się rozliczy Morawiecki z afery wizowej, z tych setek tysięcy wiz, które pan Wawrzyk i osiem osób sprzedawali, gdzie był proceder korupcyjny, gdzie bez żadnej kontroli dziesiątki tysięcy ludzi docierało do Polski – podkreślił. – Jest Straż Graniczna, jest policja, walczymy z nielegalną migracją – dodał.

Bosak atakuje rząd, rząd odpiera

Krzysztof Bosak w mocnym wystąpieniu telewizyjnym zarzucił rządowi manipulację danymi i bierne przyjmowanie migrantów z Niemiec.

„Rząd kłamie i żongluje statystykami, informując wyłącznie o statystykach readmisji. Podczas gdy ci migranci nie są do Polski przyznawani w Polsce w ramach readmisji. Gdzie Polska ma prawo sprzeciwu. Oni są do Polski przepychani w formie tak zwanego zawrócenia na granicę. A polska strona nie sprawdza, gdzie oni byli zatrzymani. Skąd się wzięli. Tylko ich hurtem bierze. To jest skandal” – stwierdził lider Konfederacji na antenie Polsat News.

Siemoniak skontrował te oskarżenia równie mocno.

– Pan Bosak robi na tym politykę, nie ma pojęcia, jak ta sytuacja wygląda. Powołuje się na jakieś rozmowy, które prowadził w październiku zeszłego roku ze strażnikami granicznymi. Oni zaprzeczają, że takie tezy mu przekazywali – skomentował wystąpienie.

Migranci przez Litwę i Łotwę

Minister zwrócił uwagę na nowe zjawisko – wzrost liczby migrantów przedostających się do Polski przez Litwę i Łotwę.

– Ponieważ nasza zapora jest bardzo szczelna i działania naszych służb na granicy polsko-białoruskiej skuteczne, mamy rosnący problem z tymi, którzy się przedostają przez Litwę i Łotwę – wskazał. Zapowiedział też, że strona polska przekazuje i będzie przekazywać migrantów, którzy pojawili się w tych krajach jako pierwszych – podobnie jak Niemcy – na granicę.

Czy będą kontrole?

Na pytanie o możliwość przywrócenia kontroli granicznych po stronie polskiej Siemoniak potwierdził, że rząd analizuje taki scenariusz.

– Premier Donald Tusk przy debacie nad wotum zaufania zapowiedział, że jest bardzo prawdopodobne wprowadzenie kontroli. Jesteśmy przygotowani do takiej decyzji – zapewnił. Dodał, że takie rozwiązanie nie zostało jeszcze wprowadzone ze względu na interes polskich obywateli.

Patrole obywatelskie i zarzuty o represje

Ostatnie dni przyniosły również napięcia wokół tzw. obywatelskich patroli na granicy. Pojawiły się sugestie, że rząd nakazał ich „pacyfikację”. Siemoniak stanowczo to zdementował:

– To jest kolejna bzdura. Czy ktoś kogoś spacyfikował? – odpowiedział ostro. – Widać na filmikach, jak próbują różne osoby prowokować policję czy Straż Graniczną. Obrażają tych policjantów wulgarnymi słowami – zaznaczył.
Odniósł się też do działań Roberta Bąkiewicza.

– Wczoraj rozpowszechniał zdjęcie funkcjonariuszki pan Bąkiewicz, wzywając do ustalenia jej nazwiska. To są niedopuszczalne rzeczy. Będziemy na to absolutnie twardo reagować – zapowiedział szef MSWiA.

Na koniec Siemoniak dodał również, że nielegalni migranci nie zmieniają kierunku i nadal próbują przedostać się z Polski do Niemiec, a nie odwrotnie.

Czytaj też:
Granica polsko-niemiecka. Minister reaguje. „Użyjemy wszystkich dostępnych środków”

Czytaj też:
Migranci mają wymykać się spod nadzoru. Alternatywne środki tylko na papierze?

Źródło: Polskie Radio / Program Trzeci