Nie będzie zemsty na Kamińskim. „Wciąż miesza w polityce, i kto wie, co z Bielanem wymiesza”.

Nie będzie zemsty na Kamińskim. „Wciąż miesza w polityce, i kto wie, co z Bielanem wymiesza”.

Michał Kamiński
Michał Kamiński Źródło: Flickr / Senat RP / Tomasz Paczos
Chmury burzowe, które zbierały się nad głową Michała Kamińskiego, okazały się lekkimi obłokami, z których nie spadła kropla deszczu. Wicemarszałek Senatu nie straci stanowiska z powodu tajnej kolacji w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego. PSL nie zamierza cofać mu rekomendacji na to stanowisko, a Platforma, mimo, że wywiera naciski na ludowców, raczej nie odważy się samodzielnie dokonać zemsty na Kamińskim.

Hasło do ataku na Kamińskiego dał Marcin Kierwiński, sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej. To on w radiowej Trójce, pytany o „nocne schadzki Kamińskiego z Kaczyńskim” i o to, czy duet Bielan – Kamiński może rozwalić od środka koalicję odparł:

„To jest pytanie do naszych kolegów z PSL-u. (…) Ja uważam, że pan Kamiński powinien stracić funkcję wicemarszałka, bo widać z powrotem spodobał mu się Jarosław Kaczyński. Powiedziałbym, kręgosłup pana Kamińskiego chyba nie jest jego najmocniejszą stroną”.

Platformie nie przeszkadzał giętki kręgosłup Kamińskiego, gdy zaczął dogadywać się z tą partią w 2011 roku, czyli już po katastrofie smoleńskiej i gwałtownym zaostrzeniu konfliktu między tymi dwoma formacjami. Ale wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.

Kolejny atak na wicemarszałka Senatu wyprowadziła jego szefowa marszałek tej Izby Małgorzata Kidawa-Błońska, która publicznie ogłosiła, że „całkowicie straciła zaufanie” do Kamińskiego, nie wie, czy będzie obecny na obradach Izby i w związku z tym nie przydzieliła mu prowadzenia obrad. Dodała też, że nie powinien on dłużej pełnić funkcji wicemarszałka Senatu.

– Wierzę w to, że PSL, które naprawdę dba o tradycję, o honor, ma świetnego patrona, jakim jest Wincenty Witos, stanie na wysokości zadania – próbowała wejść na ambicję PSL-owcom Kidawa-Błońska.

Z naszych informacji wynika jednak, że w PSL nie ma chęci do karania Kamińskiego za nocne spotkanie z Kaczyńskim. Przede wszystkim z tego powodu, iż lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz był poinformowany o jego udziale w tajnej kolacji.

Jedyne, o co prezes Stronnictwa może mieć pretensje, to fakt, że informacja o późnym spotkaniu ujrzała światło dzienne. Ale raczej nie stało się to za sprawą Kamińskiego, dlatego trudno go za to karać.

– Kosiniak-Kamysz wiedział, że Kamiński razem z Szymonem Hołownią podejmują rozmowy z Kaczyńskim. Ludowcy wolą mieć otwartą furtkę do ewentualnej zmiany koalicji. Jeżeli nie w tej kadencji, to w następnej – mówi nasz informator związany z obozem ludowców.

Publicznie możliwość odebrania Kamińskiemu stanowiska odrzucili: senator Waldemar Pawlak, poseł Marek Sawicki i lider ludowców wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.

Artykuł został opublikowany w 29/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.