Reporterzy „Interwencji” przypomnieli sprawę tajemniczego zniknięcia Justyny Kanickiej sprzed prawie 20 lat.
Kobieta mieszkała z rodzicami i bratem w Kamieniu Pomorskim. Miała 24 lata i pracowała w miejscowym banku. Zniknęła w styczniu 2006 i do dzisiaj nie wiadomo, co się z nią stało.
– Justyna wyszła z domu sama. Ostatni raz była widziana przez sąsiadkę i od tamtej pory nikt jej nie widział – powiedział Dawid Serafin, dziennikarz z Interia.pl zajmujący się w przeszłości sprawą zaginięcia.
Nie mówiła całej prawdy
Reporter dodał, że Justyna Kanicka nie mówiła całej prawdy swoim rodzicom. Zaginiona miała im powiedzieć, że idzie na autobus, chociaż w ten dzień nie było już połączenia do Szczecina.
Bliscy Justyny uważają, że za jej zniknięciem stoi Rafał, z którym kobieta związała się burzliwą relacją kilka miesięcy wcześniej.
– Trudno powiedzieć, z czego żył, bo do pracy nigdy nie chodził od 7 do 15 – powiedziała przyjaciółka zaginionej.
Redaktor Serafin dodał, że Justyna dawała Rafałowi pieniądze oraz jedzenie. Wraz z kobietą z banku zniknęła gotówka. Przed swoim zniknięciem zaginiona wzięła również kilka kredytów.
– Myślę, że łącznie to mogło być około czterdziestu tysięcy złotych. Na tamte czasy to była kupa pieniędzy – powiedziała „Interwencji” przyjaciółka Justyny.
Dzień po rzekomym wyjściu na autobus do Szczecina przyjaciółka i brat Justyny otrzymują od niej sms-a, że kobieta na zawsze opuszcza rodzinne strony.
– Justyna już w czwartek nie miała telefonu. Mówiła, że Rafał jej zabrał. Te SMS-y były wysłane z Justyny telefonu, ale to nie były wiadomości pisane przez nią – powiedziała Marianna Kanicka, matka zaginionej.
– Ten telefon był w posiadaniu Rafała. Świadczą o tym logowania i bilingi, bo z tego telefonu były wykonane połączenia do przyjaciół Rafała – dodała przyjaciółka Justyny.
„Myślę, że Sebastian ma wiedzę”
W sprawie pojawia się brat Rafała – Sebastian, który jednej ze swoich byłych partnerek miał powiedzieć, że jeżeli się nie uspokoi, to skończy jak Justyna na Cygańskich Stawkach.
– Myślę, że Sebastian ma wiedzę. Myślę, że Rafał mógł coś w przypływie złości powiedzieć, bo Rafał się nie hamuje. I nie hamuje się do tej pory. Bo na suto zakrapianych imprezach potrafi chwalić się, że cytuję: "zaciukał dziewczynę na bagnach". To przy bracie też mógł sobie poluzować i kiedyś coś powiedzieć – powiedziała przyjaciółka zaginionej.
Sprawę zaginięcia kobiety przejęli policjanci z tzw. Archiwum X. Nie udało im się jednak jeszcze rozwiązać zagadki.
– Mam nadzieję, że zbrodnia idealna nie istnieje. Mam nadzieję, że jest coś, na czym śledczy złapią Rafała i postawią mu zarzuty – podsumowała przyjaciółka Justyny.
Czytaj też:
Tajemnicze zaginięcie pracownicy banku. Rodzina nie traci wiaryCzytaj też:
Ukryty tunel, tajne archiwa i broń atomowa. To tutaj zlokalizowano złoty pociąg
