Telewizja Polska w oświadczeniu wsparła swoją dziennikarkę Dorotę Wysocką-Schnepf w jej konflikcie z Krzysztofem Stanowskim i Robertem Mazurkiem.
— Dorota Wysocka-Schnepf nie jest sama i otrzyma instytucjonalne wsparcie Telewizji Polskiej. Nie odmawiamy nikomu prawa do krytyki, ale ta wymaga poszanowania prawa i zasad elementarnej kultury. Wulgarny język, personalne ataki i próby uderzania w bliskich, a zwłaszcza dzieci, są cyniczne i niegodziwe — pisze publiczny nadawca.
Pozwy przeciwko Stanowskiemu i Mazurkowi
Dziennikarka złożyła pozwy przeciwko obu publicystom, domagając się od każdego z nich po 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych jej i jej syna.
„Długo znosiłam łgarstwa i nagonkę na moją rodzinę. (…) Piętnowanie 14-latka? Podłe. (…) Spotykamy się w sądzie” – napisała na portalu X (dawniej Twitter).
W kolejnym wpisie podkreśliła, że jej największym bólem jest strach syna przed życiem w Polsce.
Stanowski odpowiada: To obrzydlistwo
Krzysztof Stanowski, założyciel Kanału Zero, odrzucił oskarżenia, twierdząc, że jedyne, co publicznie powiedział o dziecku dziennikarki, to informacja o jego imieniu. Oskarżenie o hejtowanie dziecka nazwał manipulacją i „obrzydlistwem”.
W obszernym nagraniu na YouTube Stanowski podkreślał, że to on sam stał się ofiarą kłamstw i insynuacji, a temat dziecka wykorzystywany jest przez przeciwników politycznych i medialnych.
Sprawa w fazie przedprocesowej
Jak poinformowały Wirtualne Media, pozwy są na etapie wezwania przedprocesowego skierowanego do Krzysztofa Stanowskiego, Roberta Mazurka oraz Kanału Zero. Jeśli roszczenia dziennikarki nie zostaną spełnione w ciągu siedmiu dni, jej prawnicy zapowiadają złożenie pozwu cywilnego.
Adwokat Tomasz Gołembiewski w rozmowie z „Wprost” przypomniał, że konflikt między dziennikarką a założycielem Kanału Zero ma swoją historię. – Nie można przy tym zapominać, że to powódka wcześniej sama atakowała Krzysztofa Stanowskiego nazywając go „pisowską pacynką”, obie strony wzajemnie siebie atakują od kilku miesięcy – zaznaczał.
– Okoliczności te będą musiały być wzięte pod uwagę przez sąd, który będzie ważyć racje obu stron. Dlatego też wyniku rozstrzygnięcia nie da się na dzień dzisiejszy przewidzieć ze względu na daleko posuniętą swobodę i uznaniowość po stronie sądu. Nie znamy jeszcze też procesowej linii obrony Krzysztofa Stanowskiego – mówił nam adwokat Tomasz Gołembiewski.
Czytaj też:
Wysocka-Schnepf „chce się spotkać w sądzie” ze Stanowskim. „Wolę iść siedzieć, niż przeprosić”Czytaj też:
TVP staje murem za Joanną Dunikowską-Paź. „Podjęte zostały kroki prawne”
