Warmia i Mazury: ok. 300 nieruchomości zagrożonych roszczeniami

Warmia i Mazury: ok. 300 nieruchomości zagrożonych roszczeniami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ok. 300 z 13 tys. nieruchomości na Warmii i Mazurach, które tzw. późni przesiedleńcy wyjeżdżający do Niemiec pozostawili na rzecz Skarbu Państwa, może być zagrożonych roszczeniami - powiedziała pełnomocnik wojewody ds. mniejszości narodowych Joanna Wańkowska-Sobiesiak.

Nie zostały one bowiem zgodnie z prawem przekazane czy przejęte przez obecnych użytkowników.

W czwartek w Olsztynie odbyła się konferencja zatytułowana "Wyjazdy i powroty. Wysiedlenia i wyjazdy Niemców z Polski a zasadność roszczeń majątkowych. Czy słuszne są obawy Polaków?".

Wańkowska-Sobiesiak podkreśliła, że w sprawę porządkowania ksiąg wieczystych i roszczeń zaangażowany jest zarówno wydział geodezji urzędu wojewódzkiego, jak i wydział spraw obywatelskich. "Prawo do formułowania roszczeń mają tylko obywatele Polski i ważne jest czy ci ludzie, którzy wyjechali do Niemiec nie utracili obywatelstwa polskiego. Wydział spraw obywatelskich sprawdza tę kwestię" - powiedziała.

Podkreśliła, że w zeszłym roku wojewoda warmińsko-mazurski przekazał starostwom 900 tysięcy złotych na porządkowanie ksiąg wieczystych, a w tym roku dysponuje na ten cel kwotą 1 mln zł.

Wójt gminy Szczytno Włodzimierz Budny poinformował, że w jego gminie toczy się 7 spraw dotyczących odzyskania nieruchomości. Na razie tych spraw nie przybywa, bo - jego zdaniem - kolejne osoby, które przygotowują pozwy, czekają na zakończenie już toczących się spraw.

Przypomniał, że w połowie grudnia mija termin wyprowadzenia się z mieszkań w miejscowości Narty rodzin Moskalików i Głowackich, bowiem nieruchomość na mocy wyroku Sądu Najwyższego ma wrócić do Agnes Trawny.

Budny podkreślał, że gminy nie stać na wykupienie mieszkań dla tych rodzin. "Prowadzimy korespondencję i rozmowy z gabinetem premiera, by z nadwyżki budżetowej można było sfinansować zakup nieruchomości dla Głowackich i Moskalików" - powiedział wójt. Według niego, państwo musi zaangażować się w rozwiązanie tego problemu, bo - jak mówił - "nie można dopuścić, by ci ludzie znów czuli się jak wypędzeni". "Bo oni będą kolejnymi wypędzonymi z mieszkań, które zajmują od 30 lat" - dodał.

Najgłośniejsza sprawa roszczeń późnych przesiedleńców dotyczy Agnes Trawny. Mieszkająca na Mazurach do połowy lat 70. - otrzymała w 1970 roku jako ojcowiznę działki w Nartach i Witkówku o łącznej powierzchni 59 ha. Gdy w 1977 r. wyjechała na stałe do Niemiec, ówczesny naczelnik gminy Jedwabno wydał decyzję o przejściu tej nieruchomości na rzecz Skarbu Państwa.

Na mocy wyroku Sądu Najwyższego w 2005 roku Trawny odzyskała część nieruchomości, czyli gospodarstwo rolne w Nartach. Nieruchomość była przez 30 lat własnością Skarbu Państwa, pozostającą w zarządzie Nadleśnictwa Szczytno. Dwie rodziny emerytowanych pracowników leśnych muszą się stamtąd wyprowadzić.

Inny proces dotyczący odszkodowania w wysokości 2,5 mln zł za pozostałe grunty Agnes Trawny przegrała w dwóch instancjach: w sądzie okręgowym w Olsztynie i sądzie apelacyjnym w Białymstoku, który uznał, że roszczenie przedawniło się. Pozostała jej jedynie kasacja do Sądu Najwyższego.

pap, ss