Ukryta kamera w toalecie "Żabki"

Ukryta kamera w toalecie "Żabki"

Dodano:   /  Zmieniono: 
W nowosolskiej "Żabce" pracownice oskarżają kierownika sklepu o zamontowanie w toalecie kamery. Policja wyjaśnia sprawę.
Teresa Janusz, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli potwierdza, że zajmują się sprawą znaleziska: - Wykonujemy czynności w tej sprawie pod kątem naruszenia artykułu o nieuprawnionym zdobywaniu informacji – mówi policjantka.

Kobiety rzucają cień podejrzeń na kierownika sklepu. – Czujemy niesmak – mówi jedna z nich. - Rozumiem, że sklep jest monitorowany, zaplecze także, gdzie jest towar i pieniądze. Ale w toalecie? Szefa interesuje jaki rodzaj bielizny nosimy? – dodaje oburzona.

Szef do niczego się nie przyznaje. - Nie nagrywałem, to nie była kamera – mówi kierownik "Żabki". I grozi: - To naruszenie moich dóbr. Kto będzie chciał opublikować to pomówienie, podam go do sądu – przestrzega.

Mężczyzna przyznaje, że kamery były, ale zamontowane na zapleczu. Według niego część sprzętu nagrywającego trafiła do ubikacji "przez przypadek". - Montując dodatkowy kontakt w toalecie, nie wiedziałem, że w  środku są pozostałości ukrytej kamery, która pracowała kiedyś na zapleczu - mówi. Mężczyzna informuje, że montował kamery, bo ze sklepu znikało sporo towaru i podejrzewał pracownice o kradzież.

Rzeczniczka policji w Nowej Soli tłumaczy, że policjanci zabezpieczyli urządzenie oraz komputer. – Wyjaśniamy jaką rolę spełniały. Czy mogły zapisywać obraz i dźwięk, czy było sprawne oraz ewentualnie jaki obraz zarejestrowało. Powołamy biegłego – mówi.

nd, tvn24.pl