Wojewoda ogłosił to na konferencji prasowej w Olsztynie. Rodzice uczniów z Kalnika i Bogaczewa, którzy przyjechali na ogłoszenie decyzji, przyjęli słowa wojewody oklaskami.
Jak wyjaśnił Podziewski, powodem uchylenia uchwały był - zdaniem prawników wojewody - brak skutecznego powiadomienia rodziców o zamiarze likwidacji szkoły. Ustawa o systemie oświaty przewiduje, że ma to nastąpić na co najmniej 6 miesięcy przed zamknięciem placówki.
"Były sytuacje, że dostarczano zawiadomienia o likwidacji szkół do domów uczniów, ale nie wiadomo, czy byli wówczas w domu rodzice, czy dziadkowie, czy inne osoby dorosłe, które nie były opiekunami prawnymi dzieci" - wyjaśnił Podziewski.
Dodał, że istnieją także wątpliwości, czy skutecznie powiadomieni zostali także rodzice uczniów z klas zerowych.
Wojewoda zaznaczył, że utrzymanie szkół w Kalniku i Bogaczewie daje rodzicom szansę na utworzenie stowarzyszenia, które w razie likwidacji szkół gminnych poprowadziłoby placówkę niepubliczną.
Jeden z rodziców z Kalnika Zenon Wlizło powiedział, że dzieci nadrobią wszelkie zaległości. Jego zdaniem najważniejsze w tej sprawie jest to, że "skończył się czas niepewności".
Rada Miejska Morąga podjęła decyzję o likwidacji szkół w Bogaczewie i w Kalniku 27 sierpnia. Powodem - zdaniem samorządowców - było uporządkowanie sieci szkół. Uczniowie mieli pójść do szkół w Łącznie i Morągu. Rodzice uczniów w proteście prowadzili od tego czasu strajk okupacyjny likwidowanych szkół i od 1 września posyłali tam dzieci.
Burmistrz Morąga Tadeusz Sobierajski powiedział, że nie zgadza się z decyzją wojewody i będzie się odwoływał do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
"Moim zdaniem interpretacja prawników wojewody jest naciągana, a wojewoda nie jest sędzią, nie jest nieomylny. Dlatego złożymy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego"- podkreślił burmistrz.
ND, PAP