ZUS: oskarżająca prezydenta Olsztyna o gwałt była kontrolowana rutynowo

ZUS: oskarżająca prezydenta Olsztyna o gwałt była kontrolowana rutynowo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kobieta, która twierdzi, że została zgwałcona przez prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, została poddana takiej samej kontroli ZUS jak wielu innych przedsiębiorców - twierdzi rzecznik olsztyńskiego ZUS. Zaprzecza, by była w ten sposób nękana lub zastraszana.
"Przede wszystkim pracownicy ZUS w Olsztynie nie znają personaliów kobiety, która oskarża Małkowskiego, bo zawsze ukrywa się ona za inicjałami, zmieniany jest jej głos, nie pokazuje twarzy. Skąd więc pracownicy ZUS wzywając ją na kontrolę mieli wiedzieć, że to ta kobieta?" - tłumaczył rzecznik olsztyńskiego ZUS Michał Kraszewski.

Kraszewski wyjaśnił, że w olsztyńskim ZUS trwa przenoszenie danych zawartych od lat w papierowych aktach na nośniki cyfrowe. "Gdy w trakcie takiego przenoszenia danych odkryjemy błędy czy braki, wzywamy daną osobę na kontrolę. Tak stało się i w tym wypadku" - zapewnił rzecznik ZUS w Olsztynie.

Kobieta, która twierdzi, że została zgwałcona przez prezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego, poinformowała prowadzącą śledztwo prokuraturę, że czuje się zastraszana przez nasyłanie na nią kontroli skarbowej i ZUS.

Kobieta w sobotniej rozmowie z PAP powiedziała, że na krótko przed wypuszczeniem Małkowskiego z aresztu została poddana kontroli ZUS i Urzędu Kontroli Skarbowej. Uznała, że obie kontrole są nieprzypadkowe i mają służyć jej zastraszaniu.

"Odbieram ostatnio dość często głuche telefony; uważam, że to, co się dzieje, jest formą wywierania na mnie presji, szykanowania mnie. W dniu, w którym Małkowski wyszedł na wolność, wykupiłam polisę na życie" - powiedziała w sobotę PAP kobieta.

Jej pełnomocnik mecenas Andrzej Rogoyski w rozmowie z PAP także uznał serię kontroli, jakim została poddana jego klientka, za nieprzypadkową."W taki zbieg okoliczności doprawdy trudno wierzyć" - powiedział PAP adwokat.

Na łamach sobotniej "Gazety Olsztyńskiej", która poinformowała o kontroli UKS, dyrektor tego urzędu Czesław Kalinowski powiedział, że kobieta została poddana "rutynowej kontroli, która wynika z analizy wydatków i dochodów podatników". "A to, że kontrolę wszczęto na dzień przed wyjściem pana Małkowskiego z aresztu, to czysty przypadek" - zapewnił.

W sobotę i niedzielę PAP nie udało się skontaktować z obrońcami Czesława Małkowskiego. On sam od wyjścia z aresztu nie rozmawia z mediami.

O molestowanie urzędniczek i gwałt na jednej z nich, ciężarnej, oskarżyła prezydenta Olsztyna w styczniu "Rzeczpospolita". Po serii publikacji olsztyńska prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo, które następnie - by uniknąć podejrzeń o stronniczość - zostało przekazane do Białegostoku.

Na wniosek Prokuratury Okręgowej w Białymstoku 14 marca Małkowski został tymczasowo aresztowany. Areszt białostocki sąd uzasadnił obawą matactwa i grożącą Małkowskiemu surową karą.

Małkowski został zwolniony z aresztu 26 września przez Sąd Okręgowy w Olsztynie, który uznał, że obawa matactwa ustała. Zakazał jednak Małkowskiemu kontaktowania się z poszkodowanymi kobietami, kierowania ratuszem i opuszczania kraju; poddał go dozorowi policyjnemu.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku nie ujawnia szczegółów sprawy, odmawia nawet podania liczby poszkodowanych. Zanim Małkowski został aresztowany, kategorycznie zaprzeczał molestowaniu urzędniczek i zgwałceniu którejkolwiek z nich.

Ponieważ pomimo licznych apeli radnych Małkowski nie zrzekł się urzędu, na wniosek rady miasta 16 listopada w Olsztynie odbędzie się referendum w sprawie przedterminowego odwołania Małkowskiego ze stanowiska.

pap, em