Drzewiecki: spotkam się z prezydentem przed zjazdem PZPN

Drzewiecki: spotkam się z prezydentem przed zjazdem PZPN

Dodano:   /  Zmieniono: 
K.Pacula/Wprost 
Minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki zapowiedział, że wyjaśni wątpliwości prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego w sprawie PZPN jeszcze przed czwartkowym zjazdem wyborczym tego związku.

Drzewiecki, który otwierał kompleks boisk Orlik w Konopiskach k. Częstochowy (Śląskie) podkreślił też, że nie widzi powodów, by przesunąć termin zjazdu na później, w sytuacji gdy śledztwa prokuratury potrwają jeszcze co  najmniej kilka miesięcy. Zjazd warto byłoby przesunąć jedynie wtedy, gdyby prokuratura poinformowała, że zamknie swoje śledztwa w sprawie PZPN, w terminie rzędu trzech tygodni.

Prezydent Lech Kaczyński mówił, że chce spotkać się z ministrem sportu, by  porozmawiać o Polskim Związku Piłki Nożnej, w piątek. W niedzielę Drzewiecki powiedział dziennikarzom, że spotkanie z prezydentem RP nie zostało jeszcze ustalone, a informację o takiej woli prezydenta usłyszał w mediach.

"Ja jestem do dyspozycji. Jeśli wobec tego, co mówię w mediach, są jeszcze jakieś pytania i wątpliwości, zawsze służę. We wtorek jest Rada Gabinetowa; jeśli pan prezydent będzie chciał, powiem wszystko o sytuacji" - zadeklarował minister sportu.

Zaznaczył też, że nie przyjmuje do wiadomości opinii opozycji, że informacje o zajęciu kont PZPN przez skarbówkę to drugi rozdział wojny rządu z PZPN. Media informowały, że Urząd Skarbowy w poniedziałek zablokuje konta PZPN z tytułu 18,5 mln zł zaległości podatkowych Związku.

"Nie mam wiedzy, że konta będą zajęte. Wiem tylko, że postępowanie urzędu kontroli skarbowej, rozpoczęło się dwa lata temu i odbywało jeszcze na wniosek premiera Marcinkiewicza. (...) Nie ma żadnej specjalnej kontroli wysyłanej do  PZPN. Wszystkie rzeczy, które dzieją się wokół PZPN, należy traktować jako normalne działania organów np. ścigania, które będą działały tak, jak uznają to  za stosowne" - podkreślił Drzewiecki.

Wg niego, postępowanie urzędu kontroli skarbowej nie ma żadnego związku ze  sprawą przekazania przez minister ds. walki z korupcją Julię Piterę urzędowi skarbowemu dokumentów dotyczących PZPN, otrzymanych od Jana Tomaszewskiego.

Drzewiecki powiedział, iż nie bierze pod uwagę możliwości, że prezesem PZPN zostanie kandydat z zarzutami. "Uważam, że wszyscy w Polsce, również delegaci na  zjazd PZPN, mają świadomość, że jest to dość wyjątkowa w polskich warunkach instytucja i cała Polska oczekuje, by wreszcie w skład zarządu PZPN weszli ludzie, którym za trzy tygodnie lub trzy miesiące prokuratura nie będzie stawiała zarzutów" - mówił dziennikarzom.

Drzewiecki podkreślił, że najlepszym dowodem na to, jak poważnie rząd traktuje przyszłość polskiej piłki nożnej, jest program budowy Orlików. "Zaczynamy od podstaw i chciałbym, by nowy prezes PZPN jeździł ze mną po Polsce, otwierał Orliki i mówił, że w tej gminie ma zawodnika, który kiedyś grał w  piłkę, a teraz przydałby się świetnie jako instruktor dla dzieci i młodzieży" -  powiedział minister Drzewiecki.

ND, PAP