Zabrzańskie centrum M1 ugaszone

Zabrzańskie centrum M1 ugaszone

Dodano:   /  Zmieniono: 
Po całonocnym dozorowaniu miejsca pożaru w zabrzańskim centrum handlowym M1, w którym poprzedniej nocy spłonęła jedna piąta tego obiektu, strażacy w sobotę rano rozpoczęli przekazywanie terenu właścicielowi.
Jak poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej starszy brygadier Jarosław Wojtasik, kilkunastu zabrzańskich strażaków przez noc pilnowało i schładzało pogorzelisko, w którym - pod zawalonym dachem części kompleksu - miejscami tliły się jeszcze niedopalone towary.

Podczas trwającej przeszło dobę akcji z pożarem walczyło ponad 40 jednostek straży pożarnej, łącznie ok. 200 strażaków. Nikt nie doznał obrażeń. Ogień zniszczył ok. 20 proc. powierzchni centrum - 10-12 tys. m kw. Całkowicie spłonęły dwa z 90 tamtejszych sklepów -  Praktiker i Jysk. Dziewięć kolejnych zostało zadymionych, niektóre z nich - częściowo zalane.

Rano, po całkowitym zabezpieczeniu pogorzeliska, strażacy rozpoczęli procedurę jego przekazania przedstawicielom właściciela M1 - grupy Metro. Rzecznik grupy Dominik Piwek poinformował PAP, że w sobotę - prócz policji i prokuratury - na miejscu pracują specjaliści grupy, którzy przygotowują ocaloną część obiektu do szybkiego wznowienia działalności.

Zabrzańskie centrum M1 ugaszone
Po całonocnym dozorowaniu miejsca pożaru w zabrzańskim centrum handlowym M1, w którym poprzedniej nocy spłonęła jedna piąta tego obiektu, strażacy w sobotę rano rozpoczęli przekazywanie terenu właścicielowi.

"Przez całą noc trwało sprawdzanie wszystkich systemów i zabezpieczeń. Wszystkie działają bez zarzutu. W najbliższych godzinach zachowaną część centrum będzie sprawdzał inspektor budowlany, a także przedstawiciele policji i prokuratury. Spodziewamy się ich decyzji w sprawie dopuszczenia do eksploatacji po południu" - powiedział Piwek.

Jak przekazała Mariola Pyszna z Praktikera, od soboty w bytomskim sklepie sieci działa punkt konsultacyjny dla 140 pracowników sklepu w Zabrzu. Do czasu jego odbudowy będą oni pracować na dotychczasowych warunkach w innych sklepach marki w regionie. Również do Bytomia powinni zgłaszać się klienci, którzy w Zabrzu mieli np. zamówiony towar.

Na sobotę zapowiedziano też oględziny wnętrza spalonej części kompleksu - z udziałem prokuratorów i biegłych z zakresu pożarnictwa. Dotąd - przed zakończeniem działań strażaków w pogorzelisku - mogli pracować tylko poza jego obrębem. Na razie nie wiadomo, kiedy poinformują o możliwych przyczynach pożaru.

Monitoring pożarowy M1 przesłał informację o pożarze w piątek krótko po północy. Ogień rozprzestrzenił się bardzo szybko, obejmując zgromadzone w spalonych sklepach materiały łatwopalne. Do akcji ściągnięto strażaków z kilkunastu okolicznych miast, którzy walczyli nie tylko z ogniem, ale też z toksycznym dymem.

Zabrzańskie centrum handlowe M1 otwarto w 1999 r. Zajmuje powierzchnię 54 tys. m kw., do najmu przeznaczono ponad 38 tys. m kw. Wewnątrz wydzielono ok. 90 lokali, w tym trzy wielkopowierzchniowe - zajmowane przez hipermarket, sklep z elektroniką oraz sklep z materiałami budowlanymi i wyposażeniem wnętrz.

pap, em