Farfał rządzi telewizją

Farfał rządzi telewizją

Dodano:   /  Zmieniono: 
P.o. prezes TVP P. Farfał (L) i członek RN TVP T. Rudomino (P) Fot. P. Kula/PAP Źródło:PAP
Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy wpisał w Krajowym Rejestrze Sądowym Piotra Farfała jako p.o. prezesa TVP, a Tadeusza Rudominę jako delegowanego do zarządu.
Dokonując wpisu na posiedzeniu niejawnym, sąd zarazem odmówił "dopuszczenia do udziału w sprawie" dotychczasowego prezesa TVP Andrzeja Urbańskiego oraz KRRiT i oddalił wniosek o zawieszenie całego postępowania. Jednocześnie sąd wykreślił z rady nadzorczej Janusza Niedzielę.

19 grudnia rada nadzorcza TVP zawiesiła trzech członków zarządu TVP: Andrzeja Urbańskiego, Marcina Bochenka i Sławomira Siwka, na p.o. prezesa powołała Farfała (b. działacza Młodzieży Wszechpolskiej), a do zarządu oddelegowała Rudominę.

Zawieszony zarząd nie ustąpił, twierdząc, że po ogłoszonej rezygnacji sekretarza rady Janusza Niedzieli, rada nie działa już w pełnym składzie i nie może podejmować żadnych decyzji. Zarząd powołał się na uchwałę KRRiT, że rada nadzorcza składa się z 9 osób, więc jeśli jest ich mniej - formalnie nie istnieje. Szef KRRiT Witold Kołodziejski mówił, że nie uzna żadnej decyzji rady nadzorczej po rezygnacji Niedzieli. Rudomino replikował że, podobnie jak Farfała - przy niepełnym składzie rady nadzorczej - wybrano wcześniej dwóch członków zarządu, w tym także Urbańskiego.

Zarówno Farfał, jak i zawieszeni członkowie zarządu złożyli wnioski do KRS; Farfał - o "ujawnienie zmian w składzie zarządu TVP", a zawieszony zarząd - tzw. zastrzeżenie co do zmian.

Członek rady nadzorczej Krzysztof Czabański wysłał już do sądu pozew o stwierdzenie nieważności uchwał rady z 19 grudnia. Nie wiadomo na razie, kiedy pozew będzie rozpatrywany przez sąd.

"Jak wielokrotnie mówiliśmy, oczywiście podporządkowujemy się decyzji sądu, choć ją kwestionujemy. Jeśli chodzi o ewentualne dalsze działania, musimy porozumieć się ze sobą, prawnikami i przede wszystkim z Krajową Radą Radiofonii i Telewizji, która występowała w tym procesie" - powiedział zawieszony wiceprezes TVP Sławomir Siwek.

Powtórzył, że "to, co się stało, w postaci decyzji pięciu członków rady nadzorczej, nastąpiło w najgorszym momencie na tego typu zabawy dla spółki TVP SA". "Przełom roku, poważna sytuacja, powiązana także z ogólną sytuacją gospodarczą - ten czas należało wykorzystać na pracę, a nie tego typu rozróby" - powiedział.

"Zobaczymy, jak będą się zachowywali panowie Farfał i Rudomino. Wieści, że Farfał przebiera nogami, by przeprowadzić czystki personalne, wprowadziły minorowe nastroje" - dodał.

19 grudnia Rada Nadzorcza TVP SA, po zmianie przewodniczącego i rezygnacji jednego z jej członków Janusza Niedzieli, zawiesiła na trzy miesiące dotychczasowy zarząd TVP z Andrzejem Urbańskim i na p.o. prezesa powołała związanego z LPR Piotra Farfała. Na miejsce zawieszonego zarządu rada oddelegowała Tomasza Rudominę (rekomendowanego do RN przez Samoobronę).

Zawieszony zarząd nie uznał tej decyzji, argumentując, że rada działała w niepełnym składzie. Ważność uchwał RN kwestionował też przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.

Zarejestrowanie przez sąd w KRS Piotra Farfała i Tomasza Rudomino to bardzo zła decyzja dla TVP - ocenił członek rady nadzorczej spółki Krzysztof Czabański.

Sąd Rejonowy dla m. st. Warszawy wpisał w Krajowym Rejestrze Sądowym Piotra Farfała jako p.o. prezesa TVP, a Tomasza Rudominę jako delegowanego do zarządu.

"Uważam, że źle się stało, ponieważ przyjęcie tych wniosków przez sąd oznacza wprowadzenie dużej tymczasowości w spółce, a tymczasowość takim dużym korporacjom nie służy" - powiedział PAP w poniedziałek Czabański.

Zapowiedział, że będzie starał się przekonać pozostałych członków rady nadzorczej, "żeby stan tymczasowości szybko zmienić". Nie chciał mówić o szczegółach swojej propozycji dla rady nadzorczej. Powiedział jedynie, ze "TVP potrzebuje silnego centrum władzy i silnego zarządu, a ten, który został wpisany do KRS, jest bardzo słaby".

Czabański przypomniał, że w sądzie gospodarczym na rozstrzygnięcie czeka złożony przez niego pozew dotyczący tego, czy rada nadzorcza w okrojonym składzie mogła podejmować decyzje.

19 grudnia rada nadzorcza TVP zawiesiła trzech członków zarządu TVP: Andrzeja Urbańskiego, Marcina Bochenka i Sławomira Siwka, na p.o. prezesa powołała Farfała (b. działacza Młodzieży Wszechpolskiej), a do zarządu oddelegowała Rudominę.

Zawieszony zarząd nie ustąpił, twierdząc, że po ogłoszonej rezygnacji sekretarza rady Janusza Niedzieli rada nie działa już w pełnym składzie i nie może podejmować żadnych decyzji. Zarząd powołał się na uchwałę KRRiT, że rada nadzorcza składa się z 9 osób, więc jeśli jest ich mniej - formalnie nie istnieje. Szef KRRiT Witold Kołodziejski mówił, że nie uzna żadnej decyzji rady nadzorczej po rezygnacji Niedzieli. Rudomino replikował, że podobnie jak Farfała - przy niepełnym składzie rady nadzorczej - wybrano wcześniej dwóch członków zarządu, w tym także Urbańskiego.

Zarówno Farfał, jak i zawieszeni członkowie zarządu złożyli wnioski do KRS; Farfał - o "ujawnienie zmian w składzie zarządu TVP", a zawieszony zarząd - tzw. zastrzeżenie co do zmian.

Członek rady nadzorczej Krzysztof Czabański wysłał już do sądu pozew o stwierdzenie nieważności uchwał rady z 19 grudnia. Nie wiadomo na razie, kiedy pozew będzie rozpatrywany przez sąd.

W ocenie prof. Wiesława Godzica, medioznawcy ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, decyzja sądu potwierdzająca zmiany w zarządzie TVP nie oznacza stabilizacji sytuacji w telewizji publicznej.

"Decyzja sądu niczego nie kończy, zaczyna okres bardzo dużej niestabilności" - powiedział PAP Godzic. Jak dodał, obecnie "wiemy, kto jest szefem i kto za co odpowiada, ale nie oznacza to, że firma jest bardziej stabilna".

Krajowy Rejestr Sądowy potwierdził w poniedziałek zmiany w zarządzie TVP, na mocy których p.o. prezesem TVP został Piotr Farfał. KRS nie uwzględnił zastrzeżenia do jego wyboru, które złożył dotychczasowy prezes Telewizji Polskiej Andrzej Urbański.

Godzic ocenił, iż przyszłość TVP widzi w "czarnych barwach". "Może dojść do przeniesienia tego konfliktu na niższe poziomy, nawet wśród grup dziennikarskich, i firma może zostać sparaliżowana" - powiedział.

Wprawdzie, jak dodał medioznawca, jeden z dwóch ośrodków władzy w TVP został obecnie uznany za legalny, jednak "drugi ośrodek może sądzić, iż w ciągu trzech miesięcy odzyska swą władzę".

"Cały czas mówimy o okresie przejściowym, gdyż prezes Urbański jest zawieszony, a nie zdjęty z funkcji" - zaznaczył Godzic.

Jak zwrócił uwagę medioznawca, Farfał, który obecnie pełni funkcję prezesa, jest osobą, wobec której "wszyscy są kontra". "Ten zarząd może podpisywać papiery i działa zgodnie z prawem, ale nie ma on moralnego prawa wprowadzać jakichkolwiek zmian, gdyż nikt za nim w istocie nie stoi" - dodał.

Według medioznawcy sytuację w TVP może uzdrowić porozumienie głównych sił politycznych, które doprowadziłyby do wprowadzenia tymczasowo zarządu komisarycznego. "W perspektywie najbliższych miesięcy trzeba myśleć o dużej ustawie medialnej" - zaznaczył

Przewodniczący klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział, że jest "trochę zaskoczony" decyzją warszawskiego sądu, który w poniedziałek wpisał w Krajowym Rejestrze Sądowym Piotra Farfała jako p.o. prezesa TVP SA, a Tomasza Rudominę jako delegowanego do zarządu.

Decyzja ta - która oznacza zwycięstwo Farfała w sporze z dotychczasowym prezesem TVP Andrzejem Urbańskim - jest nieprawomocna.

"Jestem trochę zaskoczony dlatego, że dotychczasowa wykładnia przepisów o radach nadzorczych w spółkach medialnych była taka, że muszą być w pełnym składzie, aby podejmować decyzje" - powiedział Gosiewski.

Podkreślił, że taka zasada była jak dotąd wszędzie stosowana. "Myślę, że ten wyrok idzie w poprzek dotychczasowej praktyce prawnej i stąd jest wyrokiem, który budzi pewne wątpliwości" - dodał.

Gosiewski powiedział, że nie jest zwolennikiem popierania działań, które "służą wszczynaniu wojen w tego typu spółkach".

Jego zdaniem, "większość w Radzie (Nadzorczej TVP) dążyła do realizacji swoich osobistych ambicji".

Gosiewski stwierdził też, że zawieszenie zarządu w sytuacji, kiedy spółka przynosi zyski, jest "bardzo rzadką rzeczą".

pap, em, keb