Michnik ponownie pozwał Zybertowicza

Michnik ponownie pozwał Zybertowicza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przeprosin i 20 tys. zł na cel społeczny żąda naczelny "Gazety Wyborczej" Adam Michnik od Andrzeja Zybertowicza za to, że ten nazwał go "zaciekłym obrońcą agentów". Zybertowicz chce oddalenia pozwu.

W piątek Sąd Okręgowy w Warszawie odroczył ten cywilny proces do 17 marca, nie decydując się na przesłuchanie obecnego w sądzie Michnika. Zybertowicz nie  stawił się - sąd uwzględnił wniosek jego pełnomocnika mec. Barbary Kondrackiej o  odroczenie sprawy. Pełnomocnik Michnika, radca prawny Piotr Rogowski, wnosił o  przesłuchanie samego powoda i o zakończenie procesu.

Przyczyną procesu jest wypowiedź Andrzeja Zybertowicza, obecnie doradcy prezydenta RP, dla "Rzeczpospolitej" z 2008 r., gdzie oświadczył, że pozwało go  "dwóch agentów i ich zaciekły obrońca".

Michnik poczuł się tym dotknięty i  pozwał Zybertowicza o ochronę dóbr osobistych, domagając się od niego przeprosin w "Rz" i wpłaty 20 tys. zł na zakład dla niewidomych w Laskach.

Mec. Rogowski powiedział, że czytelnik nie wie, czego dotyczyła inkryminowana wypowiedź. "Możliwe są dwie interpretacje: albo że Zybertowicza pozwali Zygmunt Solorz i Milan Subotic oraz rzekomo broniący ich Michnik, albo że Michnik jest którymś z tych dwóch agentów" - dodał. "Każda z tych interpretacji jest nieprawdą, bo Michnik ani nie był agentem, ani nigdy nie  wypowiadał się co do Solorza i Subotica" - oświadczył Rogowski. Według niego, w  ten sposób pozwany kreuje nieprawdziwy wizerunek Michnika i godzi w jego wiarygodność.

"Użycie tego określenia to usprawiedliwiona opinia, uzasadniona dotychczasową postawą red. Michnika w wielu jego artykułach" - powiedziała mec. Kondracka. Przypomniała wypowiedź Michnika, że szef MSW z lat 80 gen. Czesław Kiszczak jest człowiekiem honoru. "Uważamy, że wypowiedź powoda nie mogła naruszyć niczyich dóbr osobistych" - dodała.

Zybertowicz został też pozwany przez właściciela Polsatu za swe słowa, że  współpracował on z wywiadem wojskowym PRL. Milan Subotic z TVN pozwał go zaś za  zarzut, jakoby na zlecenie WSI manipulował programem o "taśmach Beger" (Gdański Sąd Apelacyjny w 2008 r. prawomocnie utrzymał wyrok sądu w Toruniu, który nakazał Zybertowiczowi przeprosić za to Subotica).

To nie pierwszy proces wytoczony Zybertowiczowi przez Michnika. Pozwał on go  za słowa: "Michnik wielokrotnie powtarzał: ja tyle lat siedziałem w więzieniu, to teraz mam rację".

W październiku 2008 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie nakazał doradcy prezydenta RP przeprosiny za podanie nieprawdy oraz  wpłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia na cel społeczny. Po tym wyroku SA kilka tysięcy osób podpisało list otwarty do rzecznika praw obywatelskich "w obronie wolności słowa".

Z kolei w grudniu 2008 r. Sąd Apelacyjny prawomocnie nakazał posłowi PO Jarosławowi Gowinowi przeprosić Michnika za to, że podał nieprawdę, twierdząc że  naczelny "GW" nazwał go "faszystą".

W kwietniu 2008 r. Sąd Apelacyjny uznał zaś, że b. poseł LPR Wojciech Wierzejski nie musi przepraszać Michnika za podanie nieprawdziwej informacji, jakoby był on członkiem PZPR. Adwokat Michnika złoży kasację do Sądu Najwyższego. B. wicepremier w rządzie PiS Roman Giertych (LPR) po przegranym procesie przeprosił zaś Michnika za nazwanie go "byłym partyjnym aparatczykiem".

Trwają inne procesy wytoczone przez Michnika - m.in. naczelny "Dziennika" Robert Krasowski ma proces za słowa, że "Michnik poświęcił 1/3 życia na obronę byłych ubeków", a "Gazeta Polska" - za zwrot, iż Michnik "usprawiedliwiał korupcję, jeśli korzystali na niej komuniści".

Przeprosin za podanie nieprawdy i 50 tys. zł na cel społeczny domaga się Michnik od IPN za podanie nieprawdy, że ojciec Michnika Ozjasz Szechter został skazany w II RP za szpiegostwo na rzecz Sowietów (faktycznie skazano go za "próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego").

ND, PAP