Młot na Platformę?

Młot na Platformę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Starania liderów nowego ruchu centrolewicowego o odebranie władzy prawicy mogą przynieść efekt przeciwny do zamierzonego. Jeśli formacja Dariusza Rosatiego stanie się istotnym graczem na scenie politycznej, osłabi PO ale wzmocni PiS.
Twórcy centrolewicowego projektu są zdania, że wypełnia on lukę istniejącą w polskim systemie partyjnym. To prawda. Polska scena polityczna jest co najmniej od czasów afery Rywina zdominowana przez wyjątkowo silne na tle Europy prawicowe myślenie. Nie ma formacji gotowej zostawić za sobą rozliczenia historyczne i walkę z układami. Nie ma partii, która reprezentowałaby interesy pokolenia urodzonego po 1989 r.: ludzi liberalnych światopoglądowo, zapatrzonych w Europę i odnoszących się sceptycznie do pozycji Kościoła w życiu publicznym. Młoda generacja będzie odgrywała coraz większą rolę w decydowaniu o kształcie sejmowych ław. Dlatego postawienie na nią może dać gwarancje zaistnienia w głównym nurcie polityki.

Obecnie elektorat, który będzie się starała pozyskać nowa formacja, popiera w większości Platformę Obywatelską. Nie jest jednak jej bezwarunkowo przychylny. Młodzież głosowała w 2007 r. na Tuska dlatego, że jawił się jako alternatywa wobec postrzeganych jako anachroniczne i zaściankowe rządów Kaczyńskich. Ale teraz może czuć się zawiedziona ustawą Gowina, oporem wobec przyjęcia Karty Praw Podstawowych czy kontynuacją lustracyjnej epopei.

Trudniej będzie za to będzie zagospodarować ludzi starszych, biedniejszych i z mniejszych miast, będących niegdyś tradycyjnym elektoratem lewicy. Do nich nie przemówią eleganckie garnitury Marka Borowskiego, wiedza Nałęcza czy brukselskie doświadczenie Rosatiego. Ich oczekiwania – opiekuńczej roli państwa, rozdawnictwa pieniędzy z budżetu czy utrzymania przywilejów pracowniczych –  są już zaspokajane przez PiS i w mniejszym stopniu SLD. Centrolewica nie będzie w stanie im zaoferować niczego bardziej atrakcyjnego.

Może być więc tak, że nowe ugrupowanie odbierze Platformie na tyle głosów, by partia Donalda Tuska straciła w sondażach pozycję lidera na rzecz Prawa i Sprawiedliwości. A wtedy centrolewica może przyczynić się do triumfu ugrupowania uznawanego przez nią za wcielenie wszelkiego zła.