Dowody rzeczowe ws. Olewnika ponownie pod lupę

Dowody rzeczowe ws. Olewnika ponownie pod lupę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura badająca zaniedbania w śledztwie w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika chce przeanalizować dowody rzeczowe z procesu jego zabójców. Z tego powodu sąd w Płocku odroczył do 10 kwietnia posiedzenie ws. tych dowodów rzeczowych.
Zgodnie z prawem, w wyroku skazującym porywaczy i zabójców Krzysztofa Olewnika (dożywocia dla Sławomira Kościuka i Roberta Pazika, wieloletnie więzienie dla pozostałych podsądnych) sąd rozstrzygnął o przepadku dowodów rzeczowych - są nimi np. narzędzia zbrodni czy inne przedmioty, nie stanowiące akt sprawy (te pozostają w całości w archiwum sądowym).

W czwartek Sąd Okręgowy w Płocku miał formalnie zdecydować o zniszczeniu dowodów rzeczowych.

"Prokurator Krajowy złożył wniosek, domagając się przekazania wszystkich rzeczy, mających status dowodu rzeczowego w tej sprawie, do postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Krajową w Gdańsku" - powiedział szef II wydziału karnego płockiego Sądu Okręgowego sędzia Dariusz Wysocki.

Szef gdańskiego wydziału zamiejscowego prokuratury Zbigniew Niemczyk mówił w czwartek dziennikarzom, że prowadzący śledztwo chcą zapoznać się z wszystkimi możliwymi śladami, które dałyby szerszy obraz całej sprawy.

W związku z tym płocki sąd postanowił odroczyć do 10 kwietnia swoją decyzję co do tych dowodów.

W opinii pełnomocnika rodziny Olewników, mecenasa Ireneusza Wilka, kwestia zachowania i przekazania dowodów do gdańskiego biura Prokuratury Krajowej "ma fundamentalne znaczenie dla toku postępowania i ewentualnych ustaleń sprawców zbrodni".

Według niego, lista dowodów, które nie powinny zostać zniszczone, była uzgadniana wcześniej przez Prokuraturę Krajową i Prokuraturę Okręgową w Olsztynie, która kończyła śledztwo i przygotowała akt oskarżenia w sprawie uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika.

"Uważam, że jest to zgodne z interesem postępowania. Dowody w tej sprawie mają fundamentalne znaczenie dla dalszych ustaleń i ewentualnych zarzutów stawianych kolejnym osobom" - powiedział mecenas Wilk.

Pod koniec stycznia media ujawniły, że w czerwcu 2008 r. w magazynie Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie fekalia z pękniętej rury zalały 231 dowodów rzeczowych ze sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Rzecznik prasowy olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej Mieczysław Orzechowski zapewnił wtedy, że awaria nie zniszczyła dowodów, a jedynie doprowadziła do zawilgocenia 46 pudełek i kopert, w których były przechowywane.

Orzechowski przyznał wówczas, że podczas zalania porozklejały się koperty i pudełka, ale nie zniszczyło to ani nie uszkodziło samych dowodów rzeczowych. Podkreślił, że doszło "jedynie do zawilgocenia tych opakowań i dowodów rzeczowych".

W marcu 2008 r. płocki Sąd Okręgowy skazał na kary dożywotniego więzienia dwóch zabójców Krzysztofa Olewnika - Sławomira Kościuka i Roberta Pazika. Na ławie oskarżonych zasiadło w sumie 11 osób. Pozostałe 8 osób sąd skazał na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności, a jednego z oskarżonych uniewinnił. W grudniu 2008 r. warszawski Sąd Okręgowy wydał prawomocny wyrok w tej sprawie, utrzymując wszystkie wymierzone wobec oskarżonych kary.

Trzech sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika popełniło samobójstwa. W czerwcu 2007 r. w olsztyńskim areszcie powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura zamierzała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego. Po ogłoszeniu wyroku -w kwietniu 2008 r. - w płockim Zakładzie Karnym powiesił się Kościuk, a w styczniu 2009 r. w tym samym więzieniu powiesił się Pazik.

Od maja 2008 r śledztwo w sprawie nieprawidłowości w postępowaniu dotyczącym uprowadzenia i zabójstwa Krzysztofa Olewnika prowadzi gdańskie biuro wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.

pap, em, ab

Pitbul: Dlaczego Jarosław Kaczyński nie lubi swojego profilu? Sprawdź!