Prezydent nie chce premiera na spotkaniu z Obamą

Prezydent nie chce premiera na spotkaniu z Obamą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński ocenił, że zaplanowane na niedzielę w Pradze spotkanie jego i premiera Donalda Tuska z Barackiem Obamą, powinno odbyć się "między prezydentem i prezydentem". Zapowiedział, że będzie przekonywał prezydenta USA do tarczy antyrakietowej.
"Uważam, że lepiej, aby jutrzejsza rozmowa odbyła się z panem Obamą w składzie jednoosobowym. W wąskim towarzystwie można sobie dużo więcej powiedzieć. Taki już jest świat" - oświadczył L.Kaczyński.

"Prezydent Obama należy do ludzi, którzy potrafią słuchać. To wspaniała cecha polityka, szczególnie gdy zaczyna pracować na stanowisku, które jest w istocie najważniejsze na świecie" - dodał.

Prezydent był pytany o to, jak - w związku z nieporozumieniami między nim i rządem przy poparciu kandydata na szefa NATO - wyobraża sobie niedzielne spotkanie z prezydentem USA, na którym ma być również obecny premier Tusk.

"Oczywiście w polityce atmosfera też ma pewną cenę. Jeżeli ktoś czterdzieści razy mówił, że nie powinniśmy nigdzie być razem, bo to osłabia pozycję, a nagle mamy być razem - to mnie to trochę dziwi" - oświadczył. Wyjaśnił, że premier Tusk wielokrotnie powtarzał mu, iż ich wspólne spotykania z osobami trzecimi - z obcych państw - "nas upokarzają". "Jeżeli premier gwałtownie zmienił zdanie, to gotów jestem na ten temat porozmawiać" - mówił.

"Polityka to nie są stosunki towarzyskie" - zaznaczył.

"Wszystko jedno, co się jutro zdarzy, i tak będę przekonywać pana prezydenta Obamę do tarczy antyrakietowej. (...) Pan prezydent zapewniał już o swojej chęci brania pod uwagę bezpieczeństwa Polski" - dodał. Podkreślił, że "zamienił już kilka zdań" z prezydentem Obamą i miał "jak najlepsze wrażenia".

pap, em