Umorzono dochodzenie ws. włamania do domu Danuty Olewnik

Umorzono dochodzenie ws. włamania do domu Danuty Olewnik

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prokuratura Rejonowa w Płocku z powodu niewykrycia sprawców umorzyła dochodzenie w sprawie włamania do domu Danuty Olewnik-Cieplińskiej, do którego doszło w maju 2008 r. - poinformowała rzecznik płockiej prokuratury okręgowej Iwona Śmigielska-Kowalska.

Danuta Olewnik-Cieplińska to siostra porwanego w 2001 r. i zamordowanego dwa lata później Krzysztofa Olewnika.

Nieznani sprawcy włamali się do domu Danuty Cieplińskiej-Olewnik w Płocku w  nocy z 15 na 16 maja 2008. Włamywacze wywiercili otwór w drzwiach balkonowych. Zabrali m.in. cygara kubańskie, torby sportowe oraz pieniądze. Straty oszacowano wtedy na około 6 tys. zł. Na trawniku przed domem sprawcy porzucili zabrane dwa telefony.

Po włamaniu pełnomocnik rodziny Olewników mecenas Ireneusz Wilk informował, że sprawcy przenieśli dziecięce ubranka z salonu domu do garażu w związku z czym całe zdarzenie rodzina traktuje jako próbę zastraszenia.

"W trakcie dochodzenia podjęto czynności procesowe na szeroką skalę. Wszystkie możliwe ślady kryminalistyczne zabezpieczone na miejscu zdarzenia, a  było ich dwadzieścia siedem, poddano szczegółowym badaniom. Przesłuchano wielu świadków. Wszystko to nie doprowadziło do ustalenia sprawców" - powiedziała Śmigielska-Kowalska.

Dodała, iż wytypowano osoby, które podejrzewano o ewentualny związek z  włamaniem, ale nie dało się tych związków potwierdzić.

Śmigielska-Kowalska podkreśliła, że umorzenie dochodzenia w sprawie włamania nie oznacza definitywnego zamknięcia sprawy. "W tej, jak i w innych sprawach umarzanych z powodu niewykrycia sprawcy, postępowania takie są kończone procesowo. Sprawa nie może być otwarta w nieskończoność, jeżeli możliwości dowodowe się wyczerpały. Czynności są jednak dalej prowadzone i jeżeli pojawia się jakikolwiek nowy ślad, to takie postępowanie podejmuje się na nowo" -  powiedziała prokurator.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w nocy z 26 na 27 października 2001 roku. Wkrótce sprawcy zażądali okupu. Kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną. W lipcu 2003 r. okup - 300 tys. euro - przekazano porywaczom. Jednak uprowadzony nie został uwolniony. Jak się okazało miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany - sprawcy udusili ofiarę.

Proces w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika toczył się od  października 2007 do marca 2008 r. przed płockim sądem okręgowym. Sąd skazał 10 oskarżonych. Kary dożywocia wymierzył Sławomirowi Kościukowi i Robertowi Pazikowi, dwóm bezpośrednio oskarżonym o zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Wobec Roberta Pazika sąd zdecydował, iż będzie mógł on ubiegać się o przedterminowe zwolnienie dopiero po upływie 30 lat.

Pozostałych ośmioro oskarżonych sąd skazał na kary od jednego roku w  zawieszeniu na 3 lata do 15 lat pozbawienia wolności - w przypadku najwyższych wyroków w większości z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po  kilkunastu latach. To ci oskarżeni brali udział w porwaniu, bądź pomagali w  przetrzymywaniu uprowadzonego. Jeden z oskarżonych został uniewinniony.

Trzech sprawców porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika popełniło samobójstwo. W olsztyńskim areszcie w czerwcu 2007 r. w celi powiesił się Wojciech Franiewski, któremu prokuratura miała postawić zarzut sprawstwa kierowniczego zbrodni. Po ogłoszeniu wyroku przez sąd, na początku kwietnia 2008 r. w podobny sposób w płockim zakładzie karnym popełnił samobójstwo Kościuk. W  styczniu 2009 r. w celi płockiego Zakładu Karnego znaleziono powieszonego Pazika. Okoliczności śmierci Kościuka i Pazika w dwóch odrębnych śledztwach bada Prokuratura Okręgowa w Ostrołęce.

Sprawę uprowadzenia i zamordowania Krzysztofa Olewnika oraz nieprawidłowości w śledztwie, dotyczącym tego przestępstwa bada gdańska prokuratura oraz sejmowa komisja śledcza, o której powołanie zabiegała rodzina Olewników.

ND, PAP