Politycy o udziale Wałęsy w kongresie Libertas w Madrycie

Politycy o udziale Wałęsy w kongresie Libertas w Madrycie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lech Wałęsa to postać kultowa na świecie i kontrowersyjna w Polsce, ale dziękujemy mu za wspieranie Libertas - mówią kandydaci tego ugrupowania do PE o zapowiedzi udziału b. prezydenta w konwencji Libertas w Madrycie. Wałęsa rozmienia na drobne swoją wielką historyczną kartę - ocenia Jerzy Szmajdziński (Lewica).

Wałęsa potwierdził, że weźmie udział w czwartkowej konwencji Libertas w Madrycie. Według środowego "Dziennika", planuje również pojawić się na  konwencjach partii w czterech innych stolicach.

"Lech Wałęsa jest postacią kultową w historii Europy i świata; jest postacią kontrowersyjną w życiu politycznym Polski i historii Polski. Nie jest osobą kontrowersyjną dla świata" - podkreślił europoseł Dariusz Grabowski na konferencji prasowej w Sejmie.

"My jako Libertas Polska uważamy, że jest wielką rolą i wielką zasługą Lecha Wałęsy, której się podjął w tej chwili, wypromować Libertas w Europie, a  właściwie promować ideę naprawy Unii Europejskiej" - zaznaczył Grabowski. "To jest ważne: Lech Wałęsa widzi, postrzega i swoim autorytetem wspiera to, co mówi Declan Ganley (założyciel Libertas), to co mówi Libertas" - dodał.

Zdaniem Janusza Dobrosza, Wałęsa to nie jest postać, "którą można sterować, manewrować, którą można ubrać w barwy ochronne, której można przekazać, co  powinna powiedzieć". "Lech Wałęsa jest dla siebie sterem, żeglarzem, okrętem. I  dlatego jest kontrowersyjny, ale w tym dziele wspierania Libertasu my mu za to  dziękujemy" - podkreślił polityk, kandydat tej partii do PE.

Na początku maja Wałęsa wziął udział w I międzynarodowym zjeździe Libertas w  Rzymie, który zainaugurował kampanię wyborczą formacji do Parlamentu Europejskiego. B. prezydent wygłosił tam przemówienie, w którym chwalił m.in. Ganleya. "Ten szef ma intelekt, ten szef ma pomysły, ja temu szefowi uwierzyłem" - mówił wówczas Wałęsa.

O samej partii powiedział: "Widzę miejsce dla was. Jest miejsce w Europie dla  różnych pomysłów. Za mało ludzi chodzi na wybory, programy są niedobre, za duża biurokracja, więc w diagnozie waszej ja się zgadzam". Według doniesień medialnych, b. prezydent miał za swój wykład w Rzymie dostać od Ganleya 100 tysięcy euro.

Elżbieta Jakubiak (PiS), pytana o komentarz ws. udziału Wałęsy w konwencji Libertas w Madrycie odparła, że ma on taki styl uprawiania polityki, który wszystkich zaskakuje i szokuje. Ale - dodała - to nie jest jego wina, tylko PO, która "postawiła na jedną ikonę w Polsce".

Podkreśliła, że w Polsce w XX wieku ruch Solidarność był ważny, a Wałęsa był tylko jednym z 10 mln członków tego ruchu.

"Dla Polski ważny jest w Europie mit Solidarności. Platforma zrezygnowała z  budowania mitu Solidarności na rzecz budowy mitu wodza Lecha Wałęsy i ten mit ją dzisiaj zawiódł" - oceniła posłanka.

Wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński (Lewica) uważa, że Wałęsa, biorąc udział w przedsięwzięciach Libertas, "rozmienia na drobne swoją wielką historyczna kartę", co - według niego - nie przysporzy b. prezydentowi sympatii Polaków.

"Lech Wałęsa do dzisiaj włącznie cieszy się bardzo dużym poparciem w  sondażach na najbardziej popularnych polityków. Myślę, że po tej kolejnej decyzji o udziale w przedsięwzięciu partii Libertas, sądzę, że za większe pieniądze niż 100 tysięcy euro, sympatia do niego w Polsce zacznie bardzo szybko topnieć" - ocenił Szmajdziński.

W jego opinii Polacy nie akceptują "silnego prymatu pieniądza nad własną postawą i dokonaniami". "Rozmienianie za pieniądze Libertasu swojej wielkiej historycznej karty nie przysporzy Lechowi Wałęsie sympatyków, wręcz przeciwnie" - zaznaczył wicemarszałek.

Z kolei zdaniem wiceszefa klubu PO Grzegorza Dolniaka nie ma nic niestosownego w udziale Wałęsy w madryckim kongresie Libertas, jeżeli - jak zaznaczył - b. prezydent miałby mówić tam to, co powiedział na kongresie Libertas w Rzymie na początku maja.

"Jeżeli w Madrycie padną ważne słowa o roli Polski w odzyskaniu niepodległości przez wiele państw ciemiężonych przez ZSRR, to tylko z korzyścią dla naszego kraju" - podkreślił.

Jak zaznaczył Dolniak, "byli prezydenci wielu państw jeżdżą po świecie, udzielają się na różnego rodzaju konferencjach i spotkaniach, dają wykłady, otrzymując z tego tytułu odpowiednie gaże. Robił to na przykład b. prezydent Aleksander Kwaśniewski czy b. prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton". "Nie ma w tym nic szczególnego" - dodał.

Dolniak, jak mówił, nie rozumie satysfakcji przedstawicieli Libertas, którzy próbują zasugerować, że Wałęsa popiera tę partię. Według niego Wałęsa w swoich wypowiedział odcina się od takich działań.

Pytany, czy Wałęsa samą swoją obecnością na kongresie Libertas nie daje wyrazu swojego poparcia dla tej partii, Dolniak odpowiedział, że "być może miarą odwagi jest pójść do jaskini lwa i głosić tezy, które są dla niego niewygodne".

ND, PAP