Libertas z twarzą Wałęsy?

Libertas z twarzą Wałęsy?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Te 100 tys. euro i kolejne sumy, jakie Libertas ma zamiar zapłacić Lechowi Wałęsie za jego pojawianie się na kongresach tej partii w całej Europie, to jedna z lepszych inwestycji irlandzkiego milionera. Jaki interes może zrobić na tym Wałęsa?
Dla Declana Ganleya, faceta który dorobił się milionów, Wałęsa jako symbol obalenia komunizmu i laureat Nagrody Nobla ma w rozgrywce z Brukselą wymierną, wartość. Bo z takim wizerunkiem, mimo paru rys na biografii politycznej, Wałęsa przejdzie do historii. Tyle tylko, że Wałęsie do tej historii nieśpieszno.

I w tym, obok tych setek tysięcy euro, tkwi, moim zdaniem, tajemnica zaangażowania Wałęsy w to przedsięwzięcie. Bo Wałęsa, wbrew temu, jak widzieliby jego pozycję polscy politycy, ma zdaje się ochotę na kolejną rewolucję, tym razem europejską. Zwłaszcza, że Libertas sprytnie mami go wizją objęcia w przyszłości europejskiej prezydentury.

Tylko że Libertas to nie Solidarność z 1980 r., a Ganley, jako sponsor ruchu, zupełnie nie przypomina Jana Pawła II i z pewnością nie zamierza oddać przywództwa w swojej partii. A i sama unia, choć niektórzy porównują ją do ZSRR, mimo wszystkich minusów brukselskiej biurokracji i niedostatków demokracji, nie wzbudza tak negatywnych emocji jak kiedyś Kraj Rad. Dlatego nawet Wałęsa ze swą legendą nie porwie tłumów przeciwko Traktatowi Lizbońskiemu. A z pewnością nie ma co marzyć o stanowisku unijnego prezydenta.

Wielką niewiadomą pozostaje w tej układance Libertas, pierwsza paneuropejska partia, która powstała poza Parlamentem Europejskim. Jej założyciel irlandzki milioner dorobił się na początku lat 90. na handlu z Rosją, mówi się nawet że z Gazpromem. Oficjalnie deklaruje sprzeciw nie tyle wobec idei Unii Europejskiej, co przeciwko jej nadmiernie rozbudowanej biurokracji i ograniczeniu procedur demokratycznych i prerogatyw państw narodowych. Zgarnia jednak pod swoje sztandary wszelskiej maści eurosceptyków, nawet dalekich od głoszonych przez niego poglądów. Irlandzkie media twierdzą nawet, że miał oferować miliony eurosceptykom z innych krajów za dołączenie do jego partii. Jeśli wziąć pod uwagę źródło jego bogactwa i to, że rozbicie unii jest na rękę Rosji, czyż trzeba lepszej spiskowej teorii?