Nadal ciężki stan 4-latki ranionej nożem

Nadal ciężki stan 4-latki ranionej nożem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stan czteroletniej Julii, którą w niedzielę wieczorem w Częstochowie raniła nożem jej pijana matka, jest nadal bardzo ciężki - informują lekarze.

Jak poinformowała PAP w czwartek Magdalena Sikora, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, zadana dziecku rana stała się przyczyną infekcji płuc. Lekarze walczą z nią, utrzymując dziewczynkę w stanie śpiączki ułatwiającej leczenie.

Specjaliści podejrzewają, że ostrze noża, którym dziewczynka została pchnięta w brzuch, mogło uszkodzić jej kręgosłup. Aby to zdiagnozować, potrzebne jest badanie neurochirurgiczne, sprawdzające m.in. reakcje na bodźce. Badanie będzie można jednak zrobić dopiero, gdy Julia odzyska przytomność.

Lekarze zakładają, że infekcja powinna zacząć ustępować w sobotę lub niedzielę i wtedy można by powoli zacząć wybudzać dziecko.

Jak wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Romuald Basiński, tragedię spowodował problem alkoholowy 33-latki. Kobieta po pijanemu postanowiła popełnić samobójstwo, najpierw jednak odbierając życie swemu dziecku.

W niedzielę była w domu sama z dzieckiem, od rana piła alkohol. Jej partner, kierowca ciężarówki, przebywał akurat za granicą. Wieczorem matka zadała cios córce, gdy jednak zobaczyła, co zrobiła, zmieniła zdanie i chcąc ją ratować - zadzwoniła do straży miejskiej. Dyżurny wezwał pogotowie i policję.

U 33-latki stwierdzono prawie trzy promile alkoholu. W poniedziałek prokuratura zarzuciła jej usiłowanie zabójstwa i spowodowania ciężkich obrażeń ciała swego dziecka, wystąpiła też o pozbawienie jej praw rodzicielskich. We wtorek sąd aresztował ją na trzy miesiące. Grozi jej kara nawet do 25 lat więzienia lub dożywocie. 

pap/bcz