RPO przedstawia trzy wersje konstytucji

RPO przedstawia trzy wersje konstytucji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że czas rozpocząć dyskusję nad zmianami w konstytucji. RPO Janusz Kochanowski przedstawił na konferencji prasowej trzy projekty zmian w konstytucji. Zakładają one trzy odmienne koncepcje rządów: system parlamentarno-gabinetowy z dwuizbowym parlamentem i ograniczoną rolą prezydenta, system parlamentarno-gabinetowy z jednoizbowym parlamentem oraz system prezydencki.

"Istnieją możliwe wersje ustrojowe. Można zracjonalizować obecny, można stworzyć nowy i można wreszcie zaproponować system prezydencki" - powiedział RPO. Zdaniem RPO "czas na reformę konstytucji". "Czas na reformę ustroju państwa, którego konstytucja jest wyrazem; minęło 20 lat od zmian, 12 od tamtej konstytucji, która była wielokrotnie krytykowana" - powiedział Rzecznik.

Trzeba się na coś zdecydować

Jak zaznaczył, przedstawienie trzech projektów nie oznacza, że na ich podstawie nie powinien zostać opracowany jeden - autorski. Pytany, który projekt jest mu najbliższy - powiedział, że projekt prezydencki. Na czwartek przedstawienie swojego projektu zapowiedzieli byli prezesi Trybunału Konstytucyjnego.

Nad projektami pracował przez 2,5 roku zespół ekspertów w biurze RPO. W ocenie RPO projekty te wprowadzają zmiany stanowienia prawa (zamiast dotychczasowych trzech czytań projektów w Sejmie ma być ich dwa), wprowadzają Radę Stanu, która ma przejąć funkcje obecnego Trybunału Konstytucyjnego, a ponadto ma badać konstytucyjność projektów ustaw.

Ograniczyć aparat

Wszystkie projekty przewidują ograniczenie liczby posłów do 300, ograniczenie instytucji uprawnionych do inicjatywy ustawodawczej do 100 tys. obywateli i Rady Ministrów (w projekcie, zakładającym istnienie Senatu inicjatywę miałby także Senat).

Według Kochanowskiego projekt nowelizacji konstytucji powinien być robiony pod kątem szeregu nowych instytucji. "Winien on określać rolę Senatu, Trybunału Stanu, w jaki sposób powinno być uchwalane ustawodawstwo, zadania Krajowej Rady Sądowniczej, immunitetów, a także systemu wyborczego, osób skazanych i ich biernego prawa wyborczego, jak również centrów władzy: Kancelarii Prezydenckiej, Kancelarii Premiera i Biura Bezpieczeństwa Narodowego" - uważa RPO. Dodał, że to wszystko po 20 latach wymaga przedyskutowania i pracy na projektem nowelizacji konstytucji.

Prezes PiS: nie w tym parlamencie

Prezes PiS Jarosław Kaczyński uważa za wątpliwe, by w obecnej kadencji parlamentu udało się zmienić konstytucję. Zapowiedział jednocześnie, że gdy dojdzie do "poważnej dyskusji konstytucyjnej", jego partia złoży w Sejmie własny projekt.

J. Kaczyński przypomniał, że PiS ma własny projekt konstytucji od 2005 roku i był on przedstawiony wówczas opinii publicznej. "Podtrzymujemy ten projekt. Jeżeli dojdzie rzeczywiście do poważnej dyskusji konstytucyjnej, to na pewno go złożymy" - podkreślił.

PiS w przedstawionym w marcu 2005 roku projekcie przewidywał m.in. wzmocnienie roli prezydenta, zmniejszenie do 360 liczy posłów i do 30 liczby senatorów (senatorowie byliby wybierani w jednomandatowych okręgach).

"Nie bardzo widzę jednak możliwości zmiany konstytucji w obecnym parlamencie. Arytmetyka parlamentarna na to nie wskazuje (w Sejmie do zmiany ustawy zasadniczej potrzeba 2/3 głosów - PAP). Sądzę więc, że jest to w jakiejś mierze dyskusja zastępcza" - powiedział. "Jednak jeśli okaże się, że taka możliwość istnieje, to my będziemy w takiej dyskusji brali bardzo czynny udział" - dodał.

J. Kaczyński ocenił, że zapisy dotyczące władzy wykonawczej w obowiązującej konstytucji z 1997 roku mają "wadliwą konstrukcję". Podkreślił, że istnieje obecnie mechanizm "wpisujący konflikt między prezydentem a premierem", a żeby go uniknąć trzeba szczególnych relacji między premierem a prezydentem. "Trzeba przyznać, że w tej konstytucji bliźniacy powinni być na czele, albo przynajmniej bracia" - zażartował.

Napieralski: to wszystko doraźne przepychanki

Propozycje zmian w konstytucji przedstawione przez Rzecznika Praw Obywatelskich Jana Kochanowskiego to wynik sporów między prezydentem Lechem Kaczyńskim i premierem Donaldem Tuskiem, a nie zaś zbiór przemyśleń nad funkcjonowaniem obecnej ustawy zasadniczej - ocenia szef SLD Grzegorz Napieralski.

Kochanowski przygotował trzy projekty konstytucji. Pierwszy - "parlamentarno-gabinetowy zracjonalizowany" - zakłada pozostawienie dwuizbowego parlamentu i ograniczenie roli prezydenta do funkcji reprezentacyjnych. Drugi model to "system parlamentarno-gabinetowy" z silną pozycją rządu, jednoizbowym parlamentem i tak samo ograniczoną rolą prezydenta. Trzeci projekt wprowadza "system prezydencki", w którym prezydent stoi na czele całej administracji państwowej.

W czwartek swój projekt nowelizacji konstytucji mają przedstawić także byli prezesi TK Marek Safjan, Jerzy Stępień i Andrzej Zoll.

"Pomysły zmiany konstytucji, które pojawiają się są wynikiem bieżącej polityki, szczególnie sporów premiera i prezydenta. Są to zmiany, które wynikają bardziej z obecnej sytuacji politycznej niż są zbiorem przemyśleń, czy pewnego patrzenia w przyszłość" - powiedział Napieralski w środę podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Podkreślił, że przyczyną, dla której dokonuje się zmiany konstytucji, nie może być stały brak porozumienia pomiędzy premierem i prezydentem. "Ta droga może prowadzić do tego, że jeśli pojawi się znowu kolejna przeszkoda wynikająca z charakteru tylko polityków, to znowu będziemy dokonywać zmian" - przekonywał.

W jego ocenie zamiast koncentrować się na pojedynczych projektach zmierzających do nowelizacji konstytucji, potrzebne jest kompleksowe zbadanie funkcjonowania obecnej ustawy zasadniczej. "Moim zdaniem obecny dokument jest dobry, ale jeżeli wymaga jakichkolwiek poprawek, to niech wynika z bardzo rzetelnej dyskusji pozbawionej emocji i bieżącej polityki" - dodał.

pap, keb