BBN: rosyjska mocarstwowość opiera się na kłamstwach

BBN: rosyjska mocarstwowość opiera się na kłamstwach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjska propaganda historyczna jest wyrazem dążeń Rosji do odzyskania statusu światowego mocarstwa - głosi przygotowana przez BBN analiza "Propaganda historyczna Rosji w latach 2004-2009". Zdaniem BBN propaganda rosyjska ma na celu "stworzenie klimatu przyzwolenia na agresywne zachowania Rosji wobec otoczenia". Dokument powstawał przez trzy miesiące, a prace nad nim zakończono 27 sierpnia.
"Tym należy tłumaczyć fakt, że wysocy rangą urzędnicy i funkcjonariusze rosyjskiego państwa angażują się w zaprzeczanie tezom o współodpowiedzialności Józefa Stalina za wybuch II wojny światowej, okupacji przez ZSRR państw bałtyckich czy bierności Armii Czerwonej podczas Powstania Warszawskiego" - wskazano w analizie.

Rosja pisze historię na nowo

Dlaczego BBN zdecydował się na publikację analizy? Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego tłumaczył, że chciano w ten sposób wskazać, iż historię traktuje się w Rosji według zasady, którą wymyślił sowiecki historyk Michaił Pokrowski: "historia to polityka robiona wstecz". - Opublikowaliśmy analizę, aby pokazać mechanizm pisania na nowo historii przez Rosję; mechanizm, w którym prawda ma ograniczone znaczenie, a najważniejsze jest obarczanie innych narodów i państw za negatywne skutki drugiej wojny światowej.Szczygło dodał, że "wartość tego raportu polega na tym, że my nie podważamy zdarzeń historycznych, tylko pokazujemy, że ktoś inny dla swoich celów politycznych zupełnie na nowo stara się pisać historię, mimo tego, że percepcja tej historii np. w Polsce pod tym względem jest jednoznaczna".

Zdaniem ekspertów BBN, stanowiska przedstawicieli Rosji w kwestiach historycznych nie sposób rozpatrywać w oderwaniu od działań Moskwy na arenie międzynarodowej, np. jednostronnego wyjścia z Traktatu o Siłach Konwencjonalnych w Europie w grudniu 2007 r., agresji na Gruzję w sierpniu 2008 r. czy odcięcia dostaw gazu przez terytorium Ukrainy w styczniu bieżącego roku. "Współczesna rosyjska propaganda historyczna mobilizuje poparcie społeczne i tworzy klimat przyzwolenia na agresywne wobec otoczenia zachowania państwa" - oceniono. Dlatego, jak wskazano, nie należy traktować jej wyłącznie jako tematu badań naukowych, ale także jako element nowej oceny zagrożenia w NATO.

Putin chciał sprowokować PiS

Według BBN, w intencji pomysłodawców kampanii zarzuty pod adresem Polski miałyby także wzmocnić podział na polskiej scenie politycznej. "Ewentualne zaangażowanie się Prezydenta RP lub polityków PiS w dyskusję z rosyjskimi mediami o tematyce historycznej wykorzystane mogłoby zostać następnie do kompromitacji procesu integracji euroatlantyckiej na obszarze proradzieckim jako powodowanej uprzedzeniami antyrosyjskimi - nie tylko w oczach wybranych rządów europejskich, tradycyjnie sympatyzujących z Moskwą, ale przede wszystkim w oczach mieszkańców państw powstałych na gruzach ZSRR" - głosi analiza.

"To właśnie utrwalenie w umysłach Rosjan, ale także części Ukraińców, Białorusinów oraz mniejszości rosyjskojęzycznej w państwach bałtyckich przekonania o wrogim nastawieniu narodów środkowoeuropejskich do wszystkiego, co jest związane z tradycją i kulturą rosyjską czy wschodniosłowiańską, uznać należy za najgroźniejszy zamiar autorów trwającej w Rosji kampanii medialnej z udziałem przedstawicieli państwa" - napisano.

Przemyślane kampanie

Jak podaje BBN, celem rosyjskiej kampanii historycznej 2004-2005 było odrzucenie prób podważenia wyzwoleńczego charakteru ofensywy Armii Czerwonej 1944-1945, obarczenia ZSRR współodpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej, a także relatywizacja winy NKWD za masakrę polskich oficerów w 1940 r. oraz pomniejszenie rangi polskiego czynu zbrojnego 1939-1945.

Z kolei "ofensywa propagandowa w 2009 r. była częściowo reakcją na postawę Warszawy wobec inwazji Rosji na Gruzję w sierpniu 2008 r. oraz na postęp w realizacji strategii dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych do Polski". Zdaniem ekspertów BBN "zasadnicze znaczenie miały jednak obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Gdańsku i dążenie Rosji do uprzedzenia międzynarodowej dyskusji o sojuszu ZSRR i III Rzeszy".

PAP, arb