Parlament nie chce karać za in vitro

Parlament nie chce karać za in vitro

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kluby PO i Lewicy oraz koła poselskie opowiedziały się za odrzuceniem w pierwszym czytaniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego przewidującego karalność za stosowanie procedury zapłodnienia in vitro. Projekt jest inicjatywą obywatelską zgłoszoną przez komitet Contra In Vitro.
- Zapisy tej ustawy tak naprawdę nie rozwiązują żadnego problemu, nie są oparte na przesłankach naukowych, ani prawnych. Oceniają stosowanie in vitro w kategoriach światopoglądowych i moralnych. Regulowanie tych kwestii w Kodeksie karnym wydaje się niewłaściwe - krytykowała przepisy projektu Małgorzata Kidawa-Błońska z PO.

Potrzeba dokładniejszej regulacji

Z kolei Zdaniem Elżbiety Rafalskiej z PiS projekt jest wyrazem bezsilności wobec pustki prawnej w obszarze bioetycznym. - Tylko czy uregulowanie tej kwestii wyłącznie w Kodeksie karnym jest najlepszym rozwiązaniem, czy jest to regulacja pełna? - pytała posłanka. Przypomniała, że na rozpatrzenie czeka projekt ustawy o in vitro autorstwa Bolesława Piechy PiS, którego podstawowym założeniem jest teza, że nadrzędną wartością jest ochrona życia ludzkiego w każdej postaci. Dodała, że w jej klubie przy głosowaniu nad tymi kwestiami dyscyplina nie będzie obowiązywać, a każdy poseł podejmie decyzję w zgodzie z własnym sumieniem.

Według Józefa Zycha z PSL, projekt powinien trafić do komisji. - Rozumiemy złożoność problemu, także dramaty bezdzietnych par. Klub PSL zawsze opowiadał się za ochroną życia od poczęcia i zasady Kościoła były mu bliskie. Stoimy na stanowisku, że w tej kwestii każdy powinien podjąć decyzję sam - powiedział.

Zderzenie fundamentalizmu z cywilizacją

Bartosz Arłukowicz z Lewicy uznał projekt za "zderzenie świata fundamentalizmu ze światem nowoczesnym i cywilizowanym". - Państwo nie proponujecie zakazu, chcecie żeby in vitro zeszło w Polsce do podziemia i było poza wszelkimi regulacjami - mówił.

PAP, arb