Chcieli zaniżyć wartość prywatyzowanej spółki? Pazura na podsłuchu

Chcieli zaniżyć wartość prywatyzowanej spółki? Pazura na podsłuchu

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. WPROST) Źródło:Wprost
Akcja CBA, w której zatrzymano znaną celebrytkę Weronika Marczuk – Pazura, była przygotowywana od dłuższego czasu i miała charakter operacji specjalnej, prowadzonej za zgodą Prokuratury Krajowej – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. CBA zgromadziło dziesięć tomów akt, w tym stenogramy z podsłuchów jej rozmów. Tymczasem "Puls Biznesu" pisze, że prokuratura analizuje taki scenariusz, z którego wynika, że Pazura została wykorzystana przez prezesa wydawnictwa, by za łapówkę zaniżyć wartość prywatyzowanej spółki.

Dajcie nam łapówkę, my zaniżymy wartość prywatyzowanej spółki — taki scenariusz analizuje prokuratura. Bogusław Seredyński, zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne (CBA) prezes Wydawnictw Naukowo-Technicznych (WNT), wykorzystał Weronikę Marczuk-Pazurę jako pośrednika - donosi "Puls Biznesu". Miał on za łapówkę, oferować sztuczne zaniżenie wartości firmy, aby w  procesie prywatyzacyjnym można było kupić wydawnictwo dużo taniej. Jak dowiedział się "PB", warszawska prokuratura zastanawia się, czy prezes wydawnictw od słów nie  przeszedł do czynów, np. poprzez dołowanie wyników finansowych WNT. Jeszcze w 2007 r. za rządów poprzedniego szefa, Andrzeja Zasiecznego spółka miała 6,3 mln zł przychodów i 4,4 tys. zł zysku. W 2008 r. WNT wykazały jednak 700 tys. zł straty, a przychody spadły do 5,9 mln zł. "PB" ustalił, że po ośmiu miesiącach tego roku strata dobijała już do miliona złotych.

— Możliwe jednak, że na wyniku zaciążyły koszty finansowe budowy drukarni cyfrowej — zastrzega Kuba Frołow, redaktor naczelny Biblioteki Analiz, zajmującej się rynkiem księgarskim, wynajmującej biura od WNT.

Prokurator ma coraz mniej czasu

Zarówno prezes, jak i Weronika Pazura nie usłyszeli jeszcze zarzutów. Po zapoznaniu się z nimi, prokuratura do 48 godzin musi podjąć decyzję, czy postawić zatrzymanej zarzuty i wystąpić z wnioskiem o jej aresztowanie, czy ją wypuścić. Znana celebrytka na razie nie została przesłuchana i nie usłyszała zarzutów. Dziś minie 48 godzin od zatrzymania Pazury. Do tego czasu prokuratura musi albo postawić jej zarzuty albo ją wypuścić. Zatrzymana jurorka programu „You Can Dance" w TVN, noc spędziła noc w policyjnej izbie zatrzymań.

Poważne zarzuty

Weronika Marczuk -Pazura miała oferować za 400 tys. zł pomoc w prywatyzacji Wydawnictw Naukowo-Technicznych. które w kwietniu resort skarbu zdecydował, że będzie prywatyzowane na specjalnej aukcji. – Z Centralnego Biura Antykorupcyjnego dostaliśmy wniosek o wszczęcie śledztwa i sporo materiałów niejawnych. Po zapoznaniu się z nimi zapadnie decyzja, czy i jakie postawimy jej zarzuty – mówi „Rz" Mateusz Martyniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Jak ustaliła „Rz",  wśród materiałów operacyjnych dostarczonych prokuraturze przez CBA dużą część stanowią stenogramy podsłuchów rozmów osób zamieszanych w cały proceder, w tym Weroniki Marczuk - Pazury. – Jest dziesięć tomów tajnych akt, czyli ok. 2 tys. kart. W tajnej kancelarii czyta je kilku śledczych – mówi anonimowy rozmówca „Rz".


Zatrzymana po donosie

Funkcjonariusze CBA  rozpoczęli akcję po doniesieniu biznesmena, który poinformował o korupcji. Zatrzymana od 1 lipca 2009 r. kierowała należącą do Giełdy Papierów Wartościowych firmą WSEInfoEngine. Spółka ta zajmuje się transmisjami internetowymi wydarzeń ważnych dla giełdowych inwestorów. – Decyzją rady nadzorczej została zawieszona – powiedział „Rz" Ludwik Sobolewski, prezes GPW. – W najbliższych dniach będą podejmowane kolejne decyzje dotyczące zarządu spółki.

To tylko była żona

Aktor Cezary Pazura wydał specjalne oświadczenie, w którym zaznaczył, że „ubolewa nad zaistniałą sytuacją i wierzy, iż zostanie ona wyjaśniona uczciwie i zgodnie z prawem." Zaznaczył jednak, by nie identyfikowano go ze sprawą, gdyż „nie posiada żadnej wiedzy na temat życia prywatnego i zawodowego" byłej żony, z którą rozwiódł się w 2007 r. CBA zatrzymało Weronikę M.P. gdy przyjmowała 100 tys. zł. przy restauracji w Zamku Ujazdowskim w Warszawie.


"Rzeczpospolita", dar