- Starałem się jakoś rozładować napięcie, bo dzisiaj Van den Brande przegrał głosowanie w sprawie przełożenia wyborów sekretarza generalnego RE i w związku z tym był zdenerwowany - powiedział marszałek po zakończeniu rozmów. Stwierdził jednocześnie, że przebieg spotkania z liderem chadeków "wskazuje na to, iż po pierwsze Cimoszewicz nie jest kandydatem jego wyboru, a po drugie jest osobiście zaangażowany".
Partia Putina poprze Polaka?
Borusewicz zwrócił uwagę, że frakcja demokratów w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE jest kluczowa ze względu na dominujący udział Rosjan. - Jeśli chodzi o przedstawicieli Władimira Żyrinowskiego, to nie ma co się łudzić, jeśli zaś chodzi o Jedną Rosję, to opinie są z tej strony pozytywne. Bardzo możliwe, że poprą Cimoszewicza - powiedział.
"To dobry kandydat"
Według Borusewicza, w głosowaniu można będzie liczyć na poparcie ze strony socjalistów. - Rozmawiałem z Tadeuszem Iwińskim, który powiedział mi, że absolutnie popiera Cimoszewicza i doprowadził do tego, że socjaliści nie wskazali kandydata, i to jest korzystne - dodał. Borusewicz podkreślił też, że osobiście popiera Cimoszewicza, gdyż uważa, iż "jest to bardzo dobry kandydat, niezależny, o twardym charakterze, myślący w perspektywie nie dnia jutrzejszego, ale znacznie dalej". Dodał również, że polski kandydat dobrze zna Rosję i byłe kraje ZSRR oraz ma spójną wizję dotyczącą dalszego funkcjonowania Rady Europy.
PAP, arb