PiS chce odtajnienia stenogramów z przesłuchania Kamińskiego

PiS chce odtajnienia stenogramów z przesłuchania Kamińskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Posłowie PiS z Komisji ds. Służb Specjalnych chcą odtajnienia stenogramów z czwartkowego posiedzenia, na którym był obecny Mariusz Kamiński i przedstawił informację CBA na temat "afery hazardowej".

Jarosław Zieliński podkreślił na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie, że na posiedzenie komisji została nałożona klauzula ściśle tajne, ale - jego zdaniem - nie ma powodu, aby tę klauzulę utrzymywać. Jak zaznaczył, informacje przedstawione przez Kamińskiego są publicznie znane. Podkreślił też, że zawyżanie klauzuli tajności jest niedopuszczalne.

Zieliński oraz Zbigniew Wassermann zapowiedzieli złożenie wniosku o odtajnienie stenogramów do szefa komisji Stanisława Rakoczego (PSL) oraz marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. "Mam nadzieję, że przewodniczący będzie miał odwagę podjąć decyzję o odtajnieniu stenogramu. Niepodjęcie takiej decyzji będzie oznaczało, że klauzula zawyżona w stosunku do informacji, które zostały przedstawione, jest w sposób niezgodny z ustawą podtrzymywana" - uważa Zieliński.

Wniosek zostanie skierowany również do wiadomości marszałka, ponieważ - jak mówił Zieliński - to on zdecydował o tym, że informacja szefa CBA zostanie przedstawiona na posiedzeniu komisji a nie w sali plenarnej Sejmu.

Opinia publiczna ma prawo...

"Myślę, że opinia publiczna powinna móc się zapoznać z przebiegiem zdarzeń, które zaprezentował minister Kamiński. Opinia publiczna musi znać odpowiedź na pytanie, czy doszło do nadużycia władzy na najwyższym szczeblu. Interesujące wątki pojawiają się w tym co przedstawił Kamiński" - powiedział Zieliński.

Przypomniał, że PiS domagał się, by szef CBA przedstawił informację na temat "afery hazardowej" w Sejmie. "Marszałek Sejmu to uniemożliwił, odesłał szefa CBA do komisji ds. służb specjalnych" - zaznaczył. Dodał: Kamiński "przedstawił informacje jakich oczekiwaliśmy, odpowiedział na pytania".

Zieliński ocenił, że przewodniczący speckomisji utajniając posiedzenie postąpił prawidłowo, ponieważ nie wiedział, jakie informacje zostaną przedstawione. Po zakończeniu rozmowy z Kamińskim "uznaliśmy - ta sprawa została postawiona podczas posiedzenia komisji - że nie ma powodów, aby tę klauzulę utrzymywać - podkreślił. Dlatego że informacje, jakie dostarczył Kamiński "są w gruncie rzeczy powszechnie dostępne, są publicznie znane".

W ocenie Zielińskiego wersja, którą zaprezentował Kamiński jest "bardzo interesująca i różni się od tej, którą przedstawia rząd, premier Donald Tusk i jego urzędnicy".

Stanisław Rakoczy powiedział, że wniosek PiS do niego jeszcze nie wpłynął. Pytany, czy jako szef komisji mógłby odtajnić stenogramy z czwartkowego posiedzenia odparł, że nie wie i musi to sprawdzić.

Według Rakoczego, argumentem za tym, aby nie odtajniać stenogramów jest to, że posiedzenie będzie kontynuowane. Jak mówił, posłowie będą jeszcze rozmawiali z kierownictwem ABW oraz Prokuraturą w Rzeszowie (która postawiła zarzuty Kamińskiemu w związku z tzw. aferą gruntową). W ocenie Rakoczego podczas czwartkowego posiedzenia padły dwie albo trzy informacje, które nadają się do utajnienia.

Zieliński zaznaczył, że "aferę hazardową" będzie mogła w pełni wyjaśnić komisja śledcza. "Zanim powstanie minie trochę czasu, opinia publiczna natomiast żyje - słusznie, bo to są sprawy bulwersujące - tymi problemami. Mamy gotowy materiał, który nie powinien być tajny" - ocenił.

"Opinia publiczna musi znać odpowiedź, czy nie doszło do nadużycia władzy na najwyższych jej szczytach" - mówił poseł PiS. "Nie ukrywam, że interesujące wątki w odpowiedzi na to pytanie pojawiają się w tym, co przedstawił minister Kamiński" - dodał.

Wassermann zwrócił uwagę, że speckomisja pozytywnie zaopiniowała też w czwartek wniosek premiera Donalda Tuska o odwołanie Kamińskiego z funkcji szefa CBA. Posłowie PiS nie wzięli udziału w głosowaniu.

Według Wassermanna, "w warunkach, które stworzył premier nie można było głosować nad tym wnioskiem". Jak mówił, "funkcja szefa CBA jest funkcją szczególnie chronioną". Jak dodał, "ta instytucja nie jest kolejną służbą do ścigania korupcji, ale jest jedyną służbą do ścigania korupcji ulokowanej na szczytach władzy".

"To jest ten najtrudniejszy, najgroźniejszy rodzaj przestępczości, ponieważ wywodzący się ze sfery władzy sprawcy nie tylko mogą i liczą na parasol ochronny, ale bardzo często mają możliwości wykorzystywania atrybutów władzy, by odpowiedzialności karnej uniknąć" - zaznaczył Wassermann. "Dlatego ustawodawca postanowił tak obwarować odwołanie szefa CBA, żeby niemożliwe było proste jego odwołanie" - mówił.

Premier: Kamiński powienien być nieskazitelny

Premier zapowiedział w środę wieczorem, że odwoła Kamińskiego "tak jak przewidują przepisy i dyktuje mu sumienie". Dodał, że Kamińskiego dyskwalifikuje przepis ustawy o CBA mówiący o "nieskazitelnym poziomie etycznym i moralnym".

Zdaniem Wassermanna takie uzasadnienie jest "próbą nadinterpretacji" i "absurdem prawnym". W jego opinii argument o braku "nieskazitelnej postawy moralnej" można było użyć tylko w wypadku, gdyby szef CBA był skazany prawomocnym wyrokiem.

"W tej sytuacji nie mogliśmy głosować nad wnioskiem, który tak naprawdę prowadzi do naruszenia konstytucyjnej zasady legalizmu władzy. Każda władza - także władza sprawowana przez PO - ma obowiązek działać w oparciu o przepisy prawa i w granicach prawa" -podkreślił Wassermann.

"To jest takie lekceważenie pana prezydenta, członków komisji - +ja wam to rzucam, daję wam trzy dni bez dyskusji, macie to zrobić+". "To jest arogancki sposób odnoszenia się do instytucji, z którymi pan premier jest zobowiązany współpracować a nie besztać, nakazywać i nie dopełniać podstawowych obowiązków, jakie wynikają z demokratycznych standardów państwa prawa".

pap, keb