"Platforma jest wciąż silna"

"Platforma jest wciąż silna"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stefan Niesiołowski (fot. A. Jagielak /Wprost) 
W przypadku Platformy nie możemy mówić o żadnym kryzysie. Proszę spojrzeć na sondaże - przekonuje wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski z PO. Niesiołowski podkreśla również, że wobec opublikowanych przez rząd dokumentów odnośnie tarczy antykorupcyjnej, głównym bohaterem afery stoczniowej jest oskarżający PO były szef CBA Mariusz Kamiński. - To sytuacja typu, że złodziej złapany za rękę mówi: "To nie moja ręka" - przekonuje marszałek.
Politycy opozycji są jednak innego zdania. - Widać wyraźnie, że PO nie wyciągnęła wniosków z przeszłości. W połowie kadencji w partii wyodrębniła się grupa przywódcza i zaczęły wychodzić konflikty personalne - twierdzi poseł SLD Ryszard Kalisz. Jego zdaniem dokumenty na temat tarczy antykorupcyjnej nie są przekonujące.  - Nie można zaklinać rzeczywistości. Sam minister Nowak powiedział, że tarcza miała charakter niesformalizowany. To była tylko zagrywka PR-owska - stwierdził poseł.


Wotum nieufności dla Tuska? To możliwe

Jeszcze dalej w swojej ocenie idzie lider znajdującej się poza parlamentem Prawicy Rzeczpospolitej. - Premier robi wszystko by zrzucić odpowiedzialność, wykonuje jakieś ruchy propagandowe, bo opozycja mu na to pozwala. Trzeba było złożyć wniosek o wotum nieufności dla Tuska. Opozycja mogła powiedzieć, że poprze każdego uczciwego polityka PO, który wystąpi przeciwko Tuskowi. Wystarczyłoby znaleźć 34 posłów PO. Trzeba trochę odwagi i wyobraźni - nie takie rzeczy w polskiej polityce się działy - przekonywał.

Niesiołowski ripostował przekonując, że za rzekomymi ruchami propagandowymi stoją przecież prawdziwe dokumenty, z których wynika, że rząd zgłosił się do CBA z prośbą o ochronę procesu prywatyzacji. - Mariusz Kamiński przyłapany na tym milczy - podkreślił Niesiołowski.


Sekuła zbiera cięgi

Politycy opozycji krytykują też faworyta do stanowiska przewodniczącego komisji śledczej badającej aferę hazardową, Mirosława Sekułę, za to że stwierdził on, iż nie widzi powodu by przeprowadzić konfrontację między premierem Donaldem Tuskiem a  Kamińskim, bo to "nie są ludzie tego samego formatu". - Konfrontacja jest konieczna - przekonywał Jurek, a wtórował mu rzadko zgadzający się z prawicowym politykiem Kalisz. -  Musimy poczekać na zeznanie Tuska i Kamińskiego. Jeżeli będą sprzeczne, to wtedy komisja musi zrobić konfrontację - powiedział. Posła PO krytykował nawet wicepremier Pawlak. - Sekuła niestety pokazał, że jest nieobiektywny w tej sprawie. Komisja musi przeprowadzić postępowanie i dopiero zdecydować czy potrzeba konfrontacji - wyjaśnił.

Swojego kolegi z PO starał się bronić Stefan Niesiołowski. - Sekuła nie chce dopuścić do cyrku. W imię odpowiedzialności nie chce się zgodzić na PiS-owski spektakl - podkreślał.

TVN24, arb