"Kamiński to polityk z PiS, wije się i kłamie"

"Kamiński to polityk z PiS, wije się i kłamie"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
Rzecznik klubu PO Andrzej Halicki uważa, że b. szef CBA Mariusz Kamiński na konferencji prasowej kolejny raz pokazał, że jest działaczem PiS. Według Halickiego, Kamiński "wije się w zeznaniach i opowiada nieprawdę".

"Partnerem dla niego powinien być prokurator, a nie państwo. Nigdy nie myśleliśmy, że jako aktywista PiS, powie coś dobrego o Platformie" - powiedział Halicki na briefingu prasowym.

Jak dodał, "Kamiński powinien brać odpowiedzialność za słowo; powinien mówić prawdę i trzymać się faktów". Halicki podkreślił, że jeśli Kamiński ma wiedzę na temat ewentualnych nieprawidłowości w jakichkolwiek sprawach, to powinien zawiadomić prokuraturę.

Polityk PO nie chciał komentować słów Kamińskiego o nieprawidłowościach przy budowie Orlików. "Prokuratura jest od tego, żeby wyjaśnić postępowania" - powiedział jedynie.

Ocenił jednocześnie, że wiarygodność b. szefa CBA jest "zerowa". "Świadczą o tym dokumenty, którymi sam się posługiwał, którymi się chwalił, raporty które czynił" - powiedział Halicki.

Kamiński: były przekręty na Orlikach

Kamiński powiedział na konferencji prasowej, że były nieprawidłowości w projekcie dotyczącym budowy boisk w ramach programu "Orlik 2012"; CBA poinformowała o nich prokuraturę i rząd, dzięki czemu zmieniono kontrowersyjne zapisy. Jak dodał, chodziło o zapisy, zgodnie z którymi przetargi na budowę boisk mogły wygrywać określone firmy.

Kamiński powiedział też, że nie istniał dokument rządowy dotyczący tzw. tarczy antykorupcyjnej. Według niego nikt bezpośrednio nie zlecał CBA kontroli w sprawie stoczni. Z przekazanej przez Kolegium ds. Służb Specjalnych notatki wynika, że pierwsze polecenie stworzenia "tarczy" premier wydał szefom ABW, CBA i SKW na niejawnym spotkaniu Kolegium ds. Służb Specjalnych 8 maja ub. roku. Działania te miały "wyprzedzać decyzje prywatyzacyjne lub rozstrzygnięcia przetargów.

Kamiński sobie zaprzecza

"Jeśli Kamiński twierdzi, że w maju nie było inwestora w stoczni, a prowadził działania, pisał raporty, mówiąc, że działań tych nie prowadził, to gdzie jest prawda? Kiedy Mariusz Kamiński mówi prawdę, a kiedy mówi nieprawdę? (...) W schizofrenii nie można dalej żyć" - powiedział Halicki odnosząc się do wypowiedzi b. szefa CBA.

Szef zespołu szybkiego reagowania klubu PO Paweł Olszewski powiedział, że w demokratycznym państwie prawa, każdy funkcjonariusz państwowy, który ma wiedzę o ewentualności popełnienia przestępstwa, powinien niezwłocznie takie informacje przekazać prokuraturze.

"Kamiński nie przedstawia żadnych faktów, żadnych konkretów, nie zgłasza do prokuratury wniosków o możliwości popełnienia przestępstwa, a tylko medialnie komunikuje o jakichś dziwnych historiach. Trudno komentować aż tak niepoważnego człowieka. To jest niepoważne, że taki człowiek mógł pełnić taką funkcję, jaką pełnił" - powiedział Olszewski.

Jak ocenił, "Mariusz Kamiński od kilku dni w sposób notoryczny kłamie".

"Polityk z PiS"

Nie chcę komentować wystąpień b. szefa CBA Mariusza Kamińskiego, ponieważ uważam, że są wystąpieniami polityka, który wykonuje konkretne zadanie - ocenił we wtorek premier Donald Tusk.

Jak mówił Tusk na konferencji prasowej, "nie wypada, żeby premier publicznie prostował informacje, czy opinie, czy rewelacje człowieka, który ma jakieś własne powody, żeby interpretować rzeczywistość w sposób bardzo oryginalny".

Donald Tusk zaznaczył, że jeżeli mechanizm tzw. tarczy antykorupcyjnej "nie działał perfekcyjnie", to było to wynikiem tego, że "CBA nie działa perfekcyjnie". "Jeśli chodzi o informacje dotyczące prywatyzacji, w tym także tego sektora (stoczniowego - PAP), chcę powiedzieć, że tylko jeden resort - minister skarbu - przesłał w związku z przekształceniami do CBA, mniej więcej od początku roku, dobre 2000 stron dokumentów różnego typu" - podkreślił premier.

"Dokumenty na szczęście są bardziej wiarygodne niż niektórzy urzędnicy i funkcjonariusze. Z tych dokumentów wynika niezbicie, że w sprawie przetargu stoczniowego, jeśli rzeczywiście taką wiedzę miał pan Mariusz Kamiński, szef CBA, to jest rzeczą zaskakującą, że tą wiedzą nie podzielił się z nikim - na pewno nie ze mną i na pewno nie z ministrem skarbu" - dodał Tusk.

Kamiński powiedział we wtorek, że nie istniał dokument rządowy dotyczący tzw. tarczy antykorupcyjnej. Wcześniej Kamiński mówił, że CBA zajęła się sprawą sprzedaży majątku stoczni przy okazji działań związanych z prywatyzacją innych zakładów. Według niego nikt bezpośrednio nie zlecał CBA kontroli w sprawie stoczni.

Od początku 2009 r. służby prowadzą działania w ramach "tarczy antykorupcyjnej"; polecenie rozpoczęcia działań, skierowane do szefów służb specjalnych, dotyczyło przekazywania na bieżąco do kancelarii premiera "sprawozdań ze swojej aktywności i osiągniętych rezultatów, niezależnie od przekazywania informacji merytorycznych" - czytamy w notatce Kolegium ds. Służb Specjalnych, którą w sobotę przesłało do PAP Centrum Informacyjne Rządu.

Z notatki wynika, że pierwsze polecenie stworzenia "tarczy" premier Donald Tusk wydał szefom ABW, CBA i SKW na niejawnym spotkaniu Kolegium ds. Służb Specjalnych 8 maja ub. roku. Działania te miały "wyprzedzać decyzje prywatyzacyjne lub rozstrzygnięcia przetargów, m.in. poprzez zidentyfikowanie osób mogących działać na szkodę Skarbu Państwa i odsunięcie ich od procedur, w których uczestniczą".

Polecenie rozpoczęcia działań szefowie służb specjalnych otrzymali 1 grudnia ub.r. Polecenie dotyczyło przekazywania na bieżąco (raz w miesiącu) do kancelarii premiera "sprawozdań ze swojej aktywności i osiągniętych rezultatów, niezależnie od przekazywania informacji merytorycznych". W notatce zaznaczono, że dokumenty takie najczęściej są tajne.

pap, keb