PO: zmiany w ustawie o IPN są niezbędne

PO: zmiany w ustawie o IPN są niezbędne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Arkadiusz Rybicki, odpowiedzialny w klubie PO za projekt nowelizacji ustawy o IPN zapowiedział, że zmiany w tej ustawie będą przeprowadzone, ponieważ są one "niezbędne". - Projekt będzie gotowy pod względem legislacyjnym w przyszłym tygodniu - poinformował poseł. Dodał również, że do klubu PO trafiła w tym tygodniu opinia prezesa IPN Janusza Kurtyki o projekcie nowelizacji tej ustawy, autorstwa Platformy.
Rzecznik IPN Andrzej Arseniuk potwierdza, że takie pismo zostało skierowane do klubu PO. Nie chciał jednak ujawnić  jego treści. - Zasadnicza teza opinii IPN do projektu nowelizacji ustawy o IPN brzmi: wszystko działa dobrze, zmiany nie są potrzebne. PO nie zgadza się z tym stanowiskiem, zmiany są niezbędne i będą przeprowadzone - podkreślił Rybicki. Jak dodał, zastrzeżenia IPN są obecnie analizowane. - Nie zgadzamy się jednak, co do zasadniczej tezy opinii Instytutu - że nie trzeba żadnych zmian. Zmiany są potrzebne, trzeba bardziej zdemokratyzować zarządzanie IPN i zwiększyć rolę organu kolegialnego - powiedział poseł PO.

Kurtyka nie ma się czego obawiać?

Zapewnił jednocześnie, że planowane w projekcie zmiany w ustawie o IPN mają charakter ewolucyjny. - IPN nie powinien się niczego obawiać - uważa Rybicki. Przyznał, że pewnym kłopotem może być "szerokie" ujawnienie akt. - Chodzi o tzw. dane wrażliwe. Na chwilę obecną wydaje się, że będą one prawie na pewno udostępniane. Są jednak dwie koncepcje: jedna, aby pracownicy IPN byli odpowiedzialni za udostępnianie tych danych, druga - aby odpowiedzialne były osoby, które pozyskują dane - czyli dziennikarze, historycy. Na tej drugiej koncepcji pewnie się skończy - zaznaczył. Według Rybickiego, IPN ma zastrzeżenie do pomysłu trybu wyboru Rady, która ma zastąpić kolegium Instytutu. - Pewnie uważają, że wśród pracowników uczelni, którzy będą tworzyć kolegium elektorskie, mogą być agenci, że to niezbyt ciekawe środowisko - ocenił.

Rada ma zastąpić kolegium IPN-u

Poseł Platformy powiedział też, że IPN przesłał swoją opinię opierając się na niedokończonym projekcie nowelizacji. - To opinia na podstawie którejś z kolei mutacji naszego projektu, IPN ustosunkował się do różnych punktów projektu, które są obecnie szlifowane - zaznaczył. Według Rybickiego, w przyszłym tygodniu projekt będzie gotowy pod względem legislacyjnym. Nie umiał jednak powiedzieć, kiedy trafi on do marszałka Sejmu. Przygotowane przez Platformę założenia projektu nowelizacji ustawy o IPN przewidują powołanie 9-osobowej Rady, która ma zastąpić kolegium IPN. Kolegium to 11-osobowy zespół doradczo-kontrolny prezesa IPN wybierany na 7-letnią kadencję. Rada Instytutu ma zostać wyposażona w większe kompetencje - będzie ustalała priorytetowe tematy badawcze i rekomendowała kierunki działalności IPN. Platforma zapisała w projekcie bardzo wysokie wymagania dla kandydatów do Rady Instytutu, m.in. konkretne rekomendacje naukowe i środowiskowe.

"Nie będzie przedterminowego odwołania Kurtyki"

Według założeń projektu noweli łatwiej będzie można odwołać szefa Instytutu. Sejm będzie mógł go odwołać ze stanowiska zwykłą większością głosów; obecnie jest to możliwe przewagą 3/5 głosów. Projekt zakłada też poszerzenie dostępu do archiwów Instytutu. Rozszerzony dostęp do akt z IPN miałby polegać m.in. na tym, że zwracający się o to obywatel, otrzymywałby od razu dokumenty z ujawnionymi nazwiskami agentów, które dziś są zaczerniane i trzeba w osobnym trybie domagać się ich ujawnienia. Według polityków Platformy, zmiany mają poprawić jakość funkcjonowania IPN, zwiększyć jawność i dostępność do akt dla każdego Polaka. Zapewniają jednocześnie, że nie chodzi o przedterminowe odwołanie Janusza Kurtyki.

PAP, dar