SdPL i PD jednoczą lewicę

SdPL i PD jednoczą lewicę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Socjaldemokracja Polska i Partia Demokratyczna chcą stworzenia szerokiej koalicji środowisk lewicowych. Przewodniczący SdPl Wojciech Filemonowicz poinformował, że w tej sprawie spotkają się w środę w Kielcach liderzy kilku partii lokujących się po lewej stronie sceny politycznej.
Filemonowicz przypomniał, że w minionym tygodniu on i przewodnicząca Partii Demokratycznej Brygida Kuźniak wystosowali list otwarty do środowisk politycznych lokujących się na lewo od Platformy Obywatelskiej. W liście zaapelowali o spotkanie "przy wspólnym stole" i podjęcie konkretnych decyzji, pozwalających na "skuteczną rywalizację z konserwatystami w wyborach prezydenckich, samorządowych i parlamentarnych".

Dość prawicowej dominacji

Zdaniem liderów SdPl i PD "Polacy nie chcą już wybierać między toczącymi brutalną bijatykę odłamami prawicy - PO i PiS-em". "Nadzieją może i powinna być centrolewica. Aby wypełnić tę rolę potrzebuje ona nowej, odważnej strategii działania" - napisano w liście. Dlatego środowiska lokujące się na lewo od Platformy "muszą porzucić boje toczone do tej pory we własnych szeregach". Filemonowicz ocenił, że zwłaszcza przy okazji podsumowywania dwóch lat rządu Donalda Tuska "gołym okiem widać, że polskiej scenie politycznej taka alternatywa jest potrzebna".

Lewica potrzebuje jedności

Zdaniem wiceszefa SdPl Bartosza Dominiaka błędem było rozbicie koalicji Lewica i Demokraci. - Gdybyśmy w marcu 2008 r. się nie podzielili na SLD i UP z jednej strony oraz SdPl i PD z drugiej, dzisiaj ta koalicja byłaby - z poparciem prawdopodobnie w granicach 20 proc. - alternatywą dla rządów PO - ocenił. Dodał, że "potrzeba wspólnej pracy na rzecz stworzenia nowej alternatywy dla prawicy". Podkreślił, że elementem takiej inicjatywy musi być koniecznie wspólny kandydat na prezydenta. - To może być członek jednej z tych partii, ale on musi być wspólnym kandydatem, a nie narzuconym przez jedną z nich - zaznaczył Dominiak. Według niego elementem ewentualnej przyszłej koalicji musi być wypracowanie wspólnego stanowiska i wspólnej wizji programowej "na co najmniej jedną kadencję funkcjonowania razem".

Profesor Kik zjednoczycielem?

Jak zaznaczył, "pewien początek jest", ponieważ w środę w Kielcach na zaproszenie prof. Kazimierza Kika i przewodniczącego SdPl spotkają się przedstawiciele partii i środowisk lewicowych. Według Dominiaka może to być przełomowe spotkanie, a wziąć w nim udział mają m.in.: liderzy: SLD, UP, a także innych środowisk, które nie brały udziału w koalicji LiD, m.in. Polskiej Partii Pracy, Polskiej Partii Socjalistycznej, Polskiej Lewicy Leszka Millera oraz Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Rzecznik SLD Tomasz Kalita potwierdził, że Sojusz otrzymał zaproszenie od prof. Kika na konferencję poświęconą lewicy i - jak mówił - ceniąc profesora, SLD zdecydował o wysłaniu na spotkanie swojego przedstawiciela. Na razie jednak nie wiadomo kto nim będzie. Wiadomo tylko, że przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski ze względu na wydarzenia w Sejmie nie będzie mógł w niej uczestniczyć osobiście.

Czekając na okrągły stół

Prof. Kik utrzymuje, że spotkanie, w którego organizację włączył się jako osoba niezależna partyjnie, będzie próbą krytycznego spojrzenia na lewicę po czterech latach dominacji prawicy i jednocześnie próbą stwierdzenia, co jest główną przyczyną niepowodzenia partii lewicowych. Dodał, że będzie to też "debata liderów ugrupowań lewicowych skoncentrowana wokół próby zbudowania fundamentu ideowego zjednoczenia". Na spotkanie - powiedział Kik - zostało zaproszonych jedenastu liderów "różnej wielkości i różnego znaczenia partii lewicowych". Według niego, w Kielcach podejmą oni próbę stworzenia "namiastki pewnego rodzaju komitetu przygotowującego kongres zjednoczeniowy polskiej lewicy". W przypadku porozumienia obecni na spotkaniu mają wystosować apel o zwołanie "okrągłego stołu" polskiej lewicy.

PAP, arb