Palikot chce zostać premierem

Palikot chce zostać premierem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. A. Jagielak /Wprost)
W czasie organizowanych przez PO spotkań z wyborcami podsumowujących 700 dni rządu Donalda Tuska Janusz Palikot miał wielokrotnie przekonywać, że kiedy zostanie premierem problemy trapiące Polaków znikną. Palikot złożył też wiele obietnic wyborczych rolnikom z Lubelszczyzny. Wiceprzewodniczący klubu PO szacuje, że w ciągu ostatnich tygodni w ramach akcji "Tak POlskiej wsi" spotkał się z 5 tysiącami osób.
W okolicy rodzinnego Biłgoraja obiecywał lepsze drogi i pomoc plantatorom tytoniu. – Kiedy ludzie chcieli interwencji, poseł deklarował swoje wsparcie, a kilka razy mówił, że kiedy on zostanie premierem, wiele tych problemów zniknie – opowiada Natalia Kyc, dziennikarka „Nowej Gazety Biłgorajskiej", która była na takim spotkaniu w Łukowej koło Zamościa. Palikot nie ukrywa swoich ambicji. – Marzę o tym, by być premierem. Pracuję nad tym, prowadzę komisję „Przyjazne państwo”, spotykam się z wyborcami i zmieniam swój wizerunek. Muszę budować wizerunek osoby trochę bardziej ze środka sceny politycznej. Przy pełnieniu istotnej funkcji publicznej jest to niezbędne. Każdy polityk, jeśli uczciwie stawia sprawę, chce być premierem czy członkiem rządu. To są najważniejsze funkcje publiczne, które mogą zmienić każdą karierę.


Dziś minister, jutro premier

O tym, że Palikot chce kierować rządem po odejściu Donalda Tuska do Pałacu Prezydenckiego mówią najbliżsi współpracownicy posła. – On naprawdę chce być premierem. Od pewnego czasu nie ukrywa, że funkcja wiceprzewodniczącego Klubu PO nie jest szczytem jego politycznych ambicji – mówi jeden z działaczy Platformy. Na razie poseł chce wejść w skład zrekonstruowanego rządu, który powstanie w momencie gdy Tusk wygra wybory prezydenckie. – Janusz liczy na tekę ministra kultury albo coś w gospodarce. Chyba że jego pozycja w PO wzmocni się na tyle, by po erze Tuska móc rywalizować o fotel premiera z Bronisławem Komorowskim czy Grzegorzem Schetyną.

"Premier? Woli być Stańczykiem"

– Palikot nie od dziś daje sygnały, że jest zainteresowany stanowiskiem szefa rządu. Ale traktowałbym je raczej jako próbę wzmocnienia swojej pozycji w partii niż realną szansę na zostanie premierem – komentuje te informacje dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Zdaniem Eryka Mistewicza, specjalisty od marketingu politycznego, Palikot wcale nie chce być premierem. – Dusiłby się jako prezydent, premier czy marszałek Sejmu. Najlepiej się czuje, patrząc, jak najważniejsze osoby w państwie muszą komentować jego rzekomo ambitne i poważne cele – ocenia.


"Rzeczpospolita", arb