Bielan: czekamy na Stalingrad Platformy

Bielan: czekamy na Stalingrad Platformy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Adam Bielan (fot. Wprost) Źródło:Wprost
Jeden ze spin-doktorów PiS, europoseł Adam Bielan przyznaje, że wolałby widzieć Radosława Sikorskiego niż Bronisława Komorowskiego w roli rywala Lecha Kaczyńskiego. - Sikorski ma wizerunek osoby zbyt agresywnej, często zmieniającej poglądy - tłumaczy swój wybór Bielan.
Bielan podkreśla, że prawybory w PO to atrakcyjny temat dla mediów, ale nie żałuje, że PiS nie zorganizował preselekcji, ponieważ - jak zauważa - partia ma dobrego kandydata w postaci urzędującego prezydenta. - Nawet w USA urzędujący prezydent nie walczy z rywalami w swojej partii w ramach prawyborów - podkreśla Bielan. Na uwagę, że w związku z prawyborami cała uwaga mediów skupia się na PO odpowiada: - Mamy ponad pół roku do wyborów prezydenckich, półmetek rządów, przypomnę, że w 2005 roku o tej porze Lecha Kaczyński był w dużo gorszej sytuacji niż dziś, a wybory wygrał.

- Polska jest dziś inna niż kilka lat temu, i Prawo i Sprawiedliwość musi z tego wyciągać wnioski. Musimy mówić innym językiem niż w kampanii 2005 roku - zgadza się Bielan, ale od razu dodaje, że mimo tych zmian wynik wyborów nie jest przesądzony. - Sondaże robione wcześniej nie mają aż takiego znaczenia. W 2007 roku kiedy wygrała Platforma na dwa tygodnie przed wyborami PiS prowadziło w sondażach. Nie mogę się zgodzić z tymi, którzy mówią, że w marcu 2010 roku znamy zwycięzcę wyborów, które odbędą się w październiku - zaznacza. Przewiduje też, że PO w końcu dojdzie do momentu, w którym poparcie dla tej partii zacznie spadać.  - Armia niemiecka tez była do pewnego momentu niezwyciężona, aż pojawił się Stalingrad, i ten mit o niezwyciężonej armii niemieckiej upadł. Myślę, że prędzej czy później Platforma też będzie miała kryzys poparcia - uważa europoseł. - Bardzo często komentarze i analizy w Polsce są reaktywne w stosunku do sondaży. Póki mieliśmy dobre sondaże, to nawet nasze głupie pomysły były wychwalane i doszukiwano się w nich jakiegoś drugiego dna i geniuszu strategicznego. Podobnie jest dziś z Platformą - ocenia obecną sytuację na polskiej scenie politycznej eurodeputowany PiS. Bielan przyznaje również, że PiS zmarnował szansę na zmianę sondażowych trendów związaną z aferą hazardową i "musi wyciągać wnioski".

- Mamy dosyć duży twardy elektorat. Musimy dotrzeć do osób, które mniej interesują się czystą polityką i partyjnymi rozgrywkami na co dzień, natomiast bardziej interesują się konkretnymi problemami. Jest mnóstwo dziedzin, w których Platforma Obywatelska nie rozwiązuje problemów. My nie umiemy skupić uwagi mediów na tych problemach, a często odwracamy uwagę frontalną czy to partyjną rozgrywką - opisuje strategię swojej partii na najbliższe miesiące Bielan.

"Rzeczpospolita", arb