Gowin: straciłem braci w służbie

Gowin: straciłem braci w służbie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze długo nie będziemy mogli się pogodzić z sobotnią tragedią, zwłaszcza my, którzy na co dzień współpracowaliśmy z tymi, którzy zginęli w Katyniu. Jesteśmy politykami, państwo musi funkcjonować i państwo musi dać sobie radę - mówił Jarosław Gowin na antenie RMF FM. Poseł PO dodał, że w wyborach prezydenckich najlepiej byłoby wystawić jednego ponadpartyjnego kandydato. Według niego mógłby to być Michał Kleiber.
Wspominając polityków, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem, i to zarówno politycznych rywali, jak i sojuszników, Jarosław Gowin mówi, że „dziś oni wszyscy są moimi braćmi w służbie. Niezależnie od tego, czy byli politykami Platformy, PiS-u czy PSL, czy SLD".

- Zbigniew Wassermann to był człowiek o wyjątkowej szlachetności i mówiłem to również za jego życia. Myślę, że tutaj długo krakowski PiS będzie szukał kogoś o takim autorytecie moralnym. Janusza Kurtykę też wielokrotnie za jego życia sławiłem za to, co zrobił z IPN-em. Był zresztą wybitnym uczonym, był gorącym patriotą. Pamiętam moją jedną z rozmów z Wiesławem Wodą, wracaliśmy wtedy z Sejmu do Krakowa i on mówił, że jest już tak długo parlamentarzystą, że myśli już o tym, że to jego ostatnia kadencja, że w przyszłym roku kończy się kadencja i równocześnie on może przejść na emeryturę. A Pan Bóg powołał go tam wcześniej.

Zapytany o nadchodzące wybory prezydenckie w kontekście sobotniej tragedii, poseł PO powiedział, że ideałem byłoby znalezienie jednego kandydata, który połączyłby całą polska scenę polityczną. - Gdyby taka była wola wszystkich partii politycznych - mam na myśli przede wszystkim Prawo i Sprawiedliwość - bo to ono zostało najbardziej tragicznie dotknięte przez tę katastrofę, można byłoby pomyśleć o kandydacie takim jak na przykład pan profesor Kleiber - powiedział. Zaznaczył jednak, że jeszcze za wcześnie na takie rozważania. - Na razie jest czas żałoby. Pewne pytania postawimy sobie za tydzień.

TOK FM, im