Kolejny sondaż potwierdza przewagę Komorowskiego nad Kaczyńskim

Kolejny sondaż potwierdza przewagę Komorowskiego nad Kaczyńskim

Dodano:   /  Zmieniono: 
Bronisław Komorowski i Jarosław Kaczyński (fot. Wprost)Źródło:Wprost
Gdyby wybory odbyły się dziś Bronisław Komorowski uzyskałby 52 procent poparcia i już w pierwszej turze okazałby się zwycięzcą wyborów prezydenckich - wynika z sondażu PBS DGA. Jarosław Kaczyński może liczyć na 27 procent poparcia, mimo że na jego partię chce głosować 34 procent wyborców.
PiS traktuje sondaże spokojnie.  - Nie wyciągajmy pochopnych wniosków z tego sondażu. Mamy zaległości, Bronisław Komorowski już od paru miesięcy promuje się jako kandydat na prezydenta, my musimy to nadrobić - mówi europoseł Adam Bielan, który jest przekonany, że wybory nie rozstrzygną się w I turze. Z kolei Rafał Grupiński z PO wierzy w szybką wygraną Komorowskiego. - Być może wyborcy uznają, że powinni dać zdecydowany odpór niepokojącej wizji powrotu IV RP, i już w pierwszej turze dadzą zwycięstwo Bronisławowi Komorowskiemu - ocenia.

Inni kandydaci raczej nie mają szans by zaistnieć w wyborach. Sondaż jest bardzo niekorzystny dla Grzegorza Napieralskiego, który z 3 procentami poparcia ma wynik gorszy nie tylko od Andrzeja Olechowskiego (7 procent), ale również od Waldemara Pawlaka (5 procent poparcia). - Wszelkie sondaże są dziś niemiarodajne. To dopiero początek kampanii. W różnych badaniach mamy od 3 do 6 proc. i jest to dobry start - twierdzi jednak rzecznik SLD Tomasz Kalita. Co ciekawe na Napieralskiego chce głosować jedynie... 20 procent wyborców SLD. Pozostali najczęściej wybierają Komorowskiego.

Z kolei PSL musi się martwić z powodu kiepskich wyników osiąganych przez tę partię w symulacjach wyborów parlamentarnych. Według sondażu PBS DGA z poparciem 3 procent PSL nie przekroczyłoby progu wyborczego. Samodzielną większość w Sejmie uzyskałaby PO (poparcie 50 procent), a PiS z poparciem 34 procent byłby główną siłą opozycyjną. Oprócz PiS i PO do parlamentu weszłoby jeszcze SLD (6 procent poparcia).

"Gazeta Wyborcza", arb