Poncyliusz z Kidawą-Błońską o ostrych słowach w kampanii

Poncyliusz z Kidawą-Błońską o ostrych słowach w kampanii

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot.: Forum 
Paweł Poncyliusz ze sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego rozpoczyna ofensywę "Make peace not War". Małgorzacie Kidawie-Błońskiej z PO przynosi do studia różę. "Flower power" ma być lekiem na "agresywny i zaczepny język Donalda Tuska".
- Dziwny język zaprezentował pan Tusk. Język przez dłuższy czas niesłyszalny w polskiej polityce, zaczepny, agresywny i arogancki. Jestem zaskoczony, że takie słowa padają ze strony Donalda Tuska - komentuje wypowiedź premiera. Tusk używał muzycznych metafor i w ostrych słowach recenzował Kaczyńskiego. Stąd odwołania Poncyliusza do lat 70' i Beatelsów.

Kidawa-Błońska odpierała argumenty posła PiS. - To nie był agresywny język. Rzeczywiście padły mocne słowa, ale premier nie powiedział żadnej rzeczy, która by się mijała z prawdą - tłumaczyła. Ten z kolei przypomniał niefortunne słowa Janusza Palikota, który chciał "polować na Kaczyńskiego". -  Takie wypowiedzi Janusza Palikota działają tylko na nasza korzyść, więc nie mam nic przeciwko - stwierdza Poncyliusz.

PP / TVN24