Zdaniem dominikanina o. Zięby krzyż postawiony przed Pałacem Prezydenckim powinien zostać przeniesiony w godne i sensowne miejsce, na które zasługuje. - Byłoby fatalną rzeczą, gdybyśmy się kłócili o krzyż. I to o taki krzyż i w takim miejscu - mówił w TVN24 o. Zięba.
Dominikanin przypomina, że krzyż przed Pałacem Prezydenckim został postawiony jedynie tymczasowo, jako znak naszej żałoby.
Krzyż to według niego symbol wrażliwości i oznaka tragedii narodowej. – Zrozumiałe, że on był wyrazem spontanicznego odruchu, jak ten kobierzec światełek, i bardzo pięknego odruchu. Jednak został postawiony tymczasowo, o czym było wiadomo od początku.
Zdaniem ojca Zięby krzyż nie jest upamiętnieniem miejsca wypadku. Wtedy tablica lub pomnik byłyby konieczne. W tym wypadku jest inaczej. Katastrofę należy upamiętnić w Smoleńsku, a dla krzyża znaleźć miejsce w którymś z warszawskich kościołów.
O. Zięba podkreśla, że emocje są złym doradcą w sprawach publicznych. – Jeśli odłożymy na bok czysto polityczne kalkulacje, a w tych poważnych sprawach nie powinno się ich brać pod uwagę, to jest logiczne i zrozumiałe, że ten krzyż jest ważną pamiątką, a zarazem w tamtym miejscu jest czymś prowizorycznym - bo tak błyskawicznie reagowaliśmy.
- To jest jednak Pałac Prezydencki i zrozumiałe jest, że te pamiątki nie będą mogły tam stać bez końca - zaznacza o. Zięba. Krzyż natomiast należy zachować w jakimś ważnym miejscu, jako "wyraz naszej reakcji na żałobę".
Dominikanin przestrzega przed wykorzystywaniem krzyża do walki politycznej. – To przykład bezsensownego i złego sporu – twierdzi.
D.P., TVN24
Krzyż to według niego symbol wrażliwości i oznaka tragedii narodowej. – Zrozumiałe, że on był wyrazem spontanicznego odruchu, jak ten kobierzec światełek, i bardzo pięknego odruchu. Jednak został postawiony tymczasowo, o czym było wiadomo od początku.
Zdaniem ojca Zięby krzyż nie jest upamiętnieniem miejsca wypadku. Wtedy tablica lub pomnik byłyby konieczne. W tym wypadku jest inaczej. Katastrofę należy upamiętnić w Smoleńsku, a dla krzyża znaleźć miejsce w którymś z warszawskich kościołów.
O. Zięba podkreśla, że emocje są złym doradcą w sprawach publicznych. – Jeśli odłożymy na bok czysto polityczne kalkulacje, a w tych poważnych sprawach nie powinno się ich brać pod uwagę, to jest logiczne i zrozumiałe, że ten krzyż jest ważną pamiątką, a zarazem w tamtym miejscu jest czymś prowizorycznym - bo tak błyskawicznie reagowaliśmy.
- To jest jednak Pałac Prezydencki i zrozumiałe jest, że te pamiątki nie będą mogły tam stać bez końca - zaznacza o. Zięba. Krzyż natomiast należy zachować w jakimś ważnym miejscu, jako "wyraz naszej reakcji na żałobę".
Dominikanin przestrzega przed wykorzystywaniem krzyża do walki politycznej. – To przykład bezsensownego i złego sporu – twierdzi.
D.P., TVN24