Sekuła: konfrontacja Tuska z Kamińskim jest bez sensu

Sekuła: konfrontacja Tuska z Kamińskim jest bez sensu

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Zwracam uwagę na to, że dotychczasowe doświadczenia z konfrontacji w innych komisjach są takie, że świadkowie jedynie utwardzają swoje wcześniejsze stanowiska, dlatego że wszystkie wcześniejsze przesłuchania przed komisją są jawne. Tutaj mają dużą przewagę świadkowie, bo wszystko, co do tej pory się zdarzyło, jest jawne. Dzięki temu wszyscy zainteresowani mogą wyrobić sobie własne zdanie i mieć własny sąd o sprawie - powiedział Mirosław Sekuła komentując wniosek Beaty Kempy z PiS o przeprowadzenie konfrontacji między Mariuszem Kamińskim a premierem Donaldem Tuskiem.
Przewodniczący komisji hazardowej uważa, że pomimo tego, iż już w kwietniu odrzucono wniosek o konfrontację Donalda Tuska z Mariuszem Kamińskim, tym razem może być inaczej. - Czasem drugi czy trzeci wniosek przechodzi. Arytmetycznie nigdy nic nie wiadomo- stwierdził Sekuła.

Polityk PO jeszcze w ubiegłym tygodniu przedstawił wstępny projekt sprawozdania z działalności komisji hazardowej. Projekt liczy ok. 300 stron, a posłanka PiS Beata Kempa oceniła go na „dwóję z minusem". Sekuła jest przekonany, że Kempa zmieniłaby zdanie, gdyby się z projektem zapoznała. – To mnie właśnie boli, że ktoś ocenia bardzo negatywnie materiał, którego absolutnie nie zna. Kempa wydała taką opinię trzy minuty po tym, jak dostała go do ręki - twierdzi Sekuła.

Sekuła powiedział, że oskarżenia, jakoby starał się ukryć powiązania PO z branżą hazardową są całkowicie bezpodstawne.  - Pracujemy bardzo intensywnie od listopada ubiegłego roku, zgromadziliśmy ponad 30 tysięcy stron dokumentów, przesłuchaliśmy 81 świadków. Wszystko robimy jawnie, tylko w naszej komisji poziom jawności jest aż tak wysoki, że każdy materiał, który otrzymujemy, jeżeli nie jest niejawny, jest od razu umieszczany w Internecie - powiedział Sekuła.

Przewodniczący komisji hazardowej przypomniał, że komisja hazardowa już dawno powinna była zakończyć swoją działalność. - Najpierw miała pracować do 28 lutego. Potem przedłużono ten termin do 20 kwietnia, na skutek katastrofy smoleńskiej przerwaliśmy w kwietniu prace i w tej chwili obowiązuje termin do 30 września. Chciałbym, żebyśmy za trzecim razem dotrzymali terminu – przyznał polityk PO.

PR1; dp