Czarnecki: Nałęcz szkaluje samego siebie

Czarnecki: Nałęcz szkaluje samego siebie

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Teza Nałęcza wypowiedziana publicznie, już po nominacji, jest nie tyle śmieszna, czy bezmyślna, co po prostu groźna. Prezydencki sowietnik stwierdził, że są różne świadomości i wrażliwości historyczne, wszystkie one są ważne i wszystkie dadzą się pogodzić" - oburza się na swoim blogu europoseł PiS Ryszard Czarnecki, komentując ostatnie wypowiedzi nowego doradcy prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Ryszard Czarnecki idąc tropem wypowiedzi nowego doradcy prezydenta zastanawia się, czy wizję historii Niemiec dotyczącej napaści na Polskę w 1939 roku można zrównać z historyczną świadomością Polaków. Dodatkowo konfrontuje spojrzenie Ukraińców i Polaków na temat porównania rzezi na Wołyniu po 1945 i działalności oprawców Ukraińskiej Armii Powstańczej.

"W myśl bzdur Nałęcza świadomość Polaków, że czerwona Rosja napadła na Rzeczpospolitą 17 września 1939 roku i odpowiada za mord w Katyniu i setki innych zbrodni na Kresach Wschodnich i innych miejscach, ma sąsiadować z komunistyczno-rosyjską wizją historii, że to bohaterska Armia Czerwona przyniosła kres panowaniu polskich burżujów-ciemiężycieli ludu!" - denerwuje się Czarnecki.

Eurodeputowany PiS krytykuje również wypowiedź prof. Nałęcza dotyczącą możliwości manipulacji polityką. Zdaniem Czarneckiego to stwierdzenie oznacza, że Nałęcz szkaluje zarówno polityków PO, prezydenta jak i... samego siebie. "Czyżby Nałęcz-historyk nie manipulował, a Nałęcz-polityk manipulował? Czyżby nowy doradca Pana Bronisława Komorowskiego był polską wersją Dr Jekylla i Mr Hyde’a?" - pyta retorycznie Czarnecki.

ap