Podnosi się stan wód w Świętokrzyskiem

Podnosi się stan wód w Świętokrzyskiem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Z powodu intensywnych opadów deszczu wzrasta poziom wody w rzekach w województwie świętokrzyskim. W środę stan alarmowy przekroczony został na ośmiu wodowskazach, m.in. na rzekach Kamienna i Czarna Staszowska.
Jak poinformował dyżurny Centrum Zarządzania Kryzysowego wojewody świętokrzyskiego, Kamienna przekroczyła stan alarmowy w Wąchocku i Bzinie, Bobrza - w Słowiku, Czarna Staszowska - w Rakowie, Koprzywianka - w Koprzywnicy. Powyżej stanów alarmowych płynie także Łagowianka i Czarna Nida. Stany ostrzegawcze przekroczyło siedem rzek.

Według dyżurnego trudna sytuacja jest w Wąchocku, gdzie na Kamiennej jest duży przepływ wody ze zbiornika w Rejowie. Informacje o podtopieniach napływają też m.in. z Łagowa, Wiśniówki, Mąchocic. W Kielcach na ulicy Kruszelnickiego wylał Sufraganiec.

W związku z zagrożeniem powodziowym alarm powodziowy ogłosiły władze Skarżyska-Kamiennej. Pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje w gminie Daleszyce oraz w trzech gminach powiatu buskiego: Nowym Korczynie, Wiślicy i Pacanowie. Wisła w Szczucinie i w Karsach, na granicy województwa świętokrzyskiego i małopolskiego, przekroczyła stan ostrzegawczy.

Wały rzeczne są na bieżąco monitorowane. Pod szczególną kontrolą są miejsca, w których podczas wiosennej powodzi woda wylała z koryt rzek. Świętokrzyskie zbiorniki wodne mają rezerwę i w razie potrzeby przyjmą nadmiar wody. Według oficera dyżurnego świętokrzyskiej policji w Mąchocicach-Radostowej Lubrzanka przelała się przez drewniany mostek, odcinając dojazd do miejscowości. Policjanci nie mają informacji, by gdzieś w regionie konieczna była ewakuacja mieszkańców.

W regionie deszcz pada intensywnie od wtorkowego poranka. Strażacy we wtorek odnotowali ponad 120 interwencji w regionie, przede wszystkim: wypompowywali wodę z zalanych piwnic i rozlewisk, udrażniali przepusty drogowe i usuwali nadłamane konary drzew. W środę od rana do popołudnia interweniowali w ok. stu przypadkach - głównie wypompowując wodę z podtopionych piwnic i posesji. Układali także worki z piaskiem zabezpieczające posesje przed wodą. Wieczorem mieli tyle pracy, że nie byli w stanie udzielać informacji o interwencjach.

PAP, ps