Miller awansował strażaków

Miller awansował strażaków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef MSWiA Jerzy Miller awansował na wyższe stopnie i odznaczył w poniedziałek strażaków, którzy w sierpniu uczestniczyli w akcji gaszenia pożarów lasów i torfowisk w Rosji. Polska wysłała wówczas do walki z tymi pożarami 159 strażaków.
- Liczy się oczywiście skutek profesjonalny, czyli pokonanie żywiołu, ale liczy się także spotkanie z mieszkańcami (...) walczyliście z pożarem dla ludzi, którzy tam mieszkali i ich wdzięczność będzie wam towarzyszyć zawsze" - mówił Miller do strażaków podczas uroczystości w Szkole Głównej Służby Pożarniczej w Warszawie. Minister dodał, iż w czasie niedawnych powodzi w Polsce naszym służbom pomagali ratownicy z wielu krajów Europy. "W nieszczęściu jesteśmy jedną rodziną" - powiedział minister.

Dowódca polskiej grupy ratowniczej w Rosji Dariusz Marczyński mówił natomiast, iż grupa działająca w Rosji prowadziła swe działania w cyklu całodobowym. - Prowadziliśmy akcję na jednym z najtrudniejszych odcinków walki z pożarami - zaznaczył. Dodał, że "od początku współpraca ze stroną rosyjską była partnerska".

Podczas uroczystości 22 strażaków otrzymało awanse na wyższe stopnie służbowe, a kilkudziesięciu kolejnych - odznaczenia. W akcji w Rosji uczestniczyło 159 strażaków oraz 45 samochodów ratowniczo-gaśniczych. Grupa wyjechała do Rosji 7 sierpnia i brała udział w akcji przez dwa tygodnie. Strażacy wrócili do kraju 21 sierpnia.

W operację zaangażowani byli strażacy z Mazowsza, Śląska, Opolszczyzny, Lubelszczyzny, Podlasia oraz województw kujawsko-pomorskiego i lubuskiego. Strażacy mieli ze sobą m.in. największą w kraju cysternę o pojemności 28 tys. litrów wody. Cysterna ta jest wykorzystywana przede wszystkim do akcji gaśniczych tam, gdzie dostęp do wody jest trudny lub nie ma go wcale, a potrzeby są duże.

W skład grupy weszły również tzw. samochody wężowe, pojazd ze sprzętem do ochrony dróg oddechowych, cysterna o pojemności 25 tys. litrów, pompy dużej wydajności do pompowania wody na znaczne odległości, samochód dowodzenia i łączności, autobus do przewozu ratowników oraz kontenery logistyczne i sanitarne.

Polscy ratownicy walczyli z żywiołem w rejonie klepikowskim. Do ich zadań należało gaszenie pożaru torfu, zapobieganie rozprzestrzenianiu się ognia na tereny, gdzie pożar już ugaszono lub nieobjęte ogniem, a także dozorowanie ugaszonych obszarów lasu i organizowanie zaopatrzenia wodnego.

Polacy uczestniczyli m.in. w gaszeniu jednego z najtrudniejszych pożarów w regionie - w okolicach wsi Malinowka i Riabinowka. Powstrzymywali też ogień, który nacierał z sąsiedniego obwodu moskiewskiego. Ich pracę utrudniały ciężkie warunki meteorologiczne: wysoka temperatura - dochodziła do 42 stopni Celsjusza - oraz silny i zmienny wiatr.

pap, ps